Wiele źródeł owego następcy upatruje w tej chwili w finaliście Ligi Mistrzów. Sadio Mane jest w tej chwili w sytuacji niemal identycznej, jak „Lewy” w Monachium: jego kontrakt z Liverpoolem wygasa 30 czerwca 2023. Niewykluczone więc, że „The Reds” - chcąc uzyskać za Senegalczyka godziwe pieniądze – zdecydują się na jego sprzedaż już tego lata. A Bayern jest wyraźnie zainteresowany 30-latkiem; tym bardziej, że kwota, o jakiej się spekuluje – ok. 40 mln euro – nie powinna dla monachijczyków stanowić wielkiego wyzwania po ewentualnej sprzedaży Lewandowskiego do „Dumy Katalonii”.
Kwestia przyszłości „Lewego” wciąż jednak nie znalazła ostatecznego rozwiązania. Do obecnej sytuacji kapitana Biało-czerwonych odniósł się także Lukas Podolski. - Z jednej strony – kontrakt podpisuje się z myślą o jego wypełnieniu. Z drugiej - sytuacja, w której zawodnikowi brakuje tylko rok do końca umowy i tak naprawdę głowę ma zupełnie gdzie indziej, nie jest łatwa – mówił „Super Expressowi” mistrz świata z 2014 roku przy okazji podpisywania nowego kontraktu z Górnikiem Zabrze.
- W Monachium wciąż mówią „nie”, ale to może być tylko zagrywka taktyczna, często stosowana w takich sytuacjach. Najpierw mówi się „nie”, a potem zawodnik jednak odchodzi – podkreślał Podolski, który wiele lat wcześniej też przeżył co nieco w Monachium, próbując zmienić klubowe barwy przed upływem kontraktu. „Poldi” wskazał przy okazji najlepszego – jego zdaniem – następcę Polaka, typując piłkarza z Premier League. - Moim zdaniem do Bayernu idealnie pasowałby Harry Kane – ocenił napastnik zabrzan.
Podolski nie jest jedynym, który właśnie w kapitanie Tottenhamu upatruje najlepszego następcę „Lewego”. Nieco wcześniej identyczną opinię w Sky Sport wyraził Jerome Boateng. - Jest napastnikiem kompletnym, gra w zespole dobrej – ale nie światowej – klasy. Byłby – również ze względu na najlepszy piłkarski wiek – znakomitym następcą Lewandowskiego – zaznaczył kolega Podolskiego z mistrzowskiej ekipy Niemiec z mundialu w 2014 roku.