Lewandowski ma w Monachium ważny kontrakt. Sam zainteresowany wypowiedział się niedawno, że czasem przychodzi ten moment, gdy trzeba zdecydować się na zmianę. Cezary Kucharski dodał, że jest w stałym kontakcie z władzami Realu Madryt. Florentino Perez ma ponoć przygotowane 200 milionów euro. I tylko Karl-Heinz Rummenigge przerwał ekscytujące oczekiwania na transfer, stwierdzając, jakoby Bawarczycy ani myśleli sprzedać swojego najlepszego napastnika. Teraz potwierdził te opinie Maik Barthel, drugi agent "Lewego". - To plotki z dna oceanu. Nie będziemy ich komentować. Nie jest jednak prawdą, że Lewandowski negocjuje z Realem - stwierdził w rozmowie z portalem "goal.com". Oznacza to zarazem, że media w Hiszpanii albo się pomyliły (wymyśliły?), albo Królewscy już na początku negocjacji odbili się od ściany. Co zresztą nie wyklucza w żadnym razie transakcji: Gareth Bale trafił na Bernabeu po dwóch miesiącach zażartej wojny o miliony euro, podobnie Luka Modrić, a rozmowy Manchesteru United z Realem na temat Cristiano Ronaldo rozpoczęły się prawdopodobnie w roku... 2007. Dwa lata przed ostateczną finalizacją kontraktu.
Bo Florentino Perez tak już ma. Jak się na kogoś uprze, to choćby go wyrzucali regularnie drzwiami, wejdzie oknem. A jak zamkną i tę drogę, weźmie młot pneumatyczny i wejdzie ścianą. Wszakże to przecież jeden z największych deweloperów na świecie.