O tym, że Lewandowscy spodziewają się drugiego dziecka, wiadomo było od listopada ubiegłego roku. Wówczas para podzieliła się znakomitą nowiną, a sam piłkarz, podobnie jak w przypadku pierwszej ciąży, "zakomunikował" to w sposób piłkarski. Po strzeleniu gola włożył piłkę pod koszulkę i przystawił kciuk do ust. Od razu ruszyła lawina spekulacji.
Anna Lewandowska pokazała PUPĘ. To ZDJĘCIE wrzuciła już po porodzie
Zastanawiano się, czy Klara będzie miała braciszka, czy siostrzyczkę, a także jakie imię wybierze małżeństwo dla swojego drugiego dziecka. Lewandowscy płeć utrzymywali w tajemnicy do samego końca. Dopiero 6 maja fani pary dowiedzieli się, że na świat przyszła siostra Klary. - Witaj malutka! Witaj na świecie Lauro - napisał wówczas Lewandowski w opisie do fotografii z noworodkiem na rękach.
HORROR pracowników znanego klubu. W siedzibie mogło dojść do potężnej EKSPLOZJI
Po tej informacji fani od razu zaczęli doszukiwać się "teorii spiskowych", jeśli chodzi o imię Laura. Lewandowski w rozmowie z portalem Sportowe Fakty WP został zapytany, czy za imieniem kryje się jakaś tajemnica. - Nie ma żadnej historii. To imię po prostu nam się podobało. Chodziło nam od dawna po głowie - wyjawił kapitan reprezentacji Polski.
Dodał jednocześnie, że okres kwarantanny spowodowanej pandemia koronawirusa wykorzystał na spędzenie czasu z rodziną oraz trening. - Ta sytuacja pozwoliła mi spędzić dużo więcej czasu z rodziną. Nacieszyć się tym, czego na co dzień momentami nam brakuje, czyli czasem dla najbliższych. Mogłem robić rzeczy, których przez natłok obowiązków dotychczas nie robiłem (...). Okres pandemii wykorzystałem też na intensywne treningi. Zajęcia, które będą miały ogromny wpływ na moje przygotowanie fizyczne i kondycję. W normalnie funkcjonującym świecie potrzebowałbym od pół roku do roku, by zrobić to, co zrobiłem w kilka tygodni - wyjawił
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj