Ciut lepszy jest na razie Lewandowski, który od momentu zdobycia pięciu goli w ciągu 8 minut i 59 sekund w meczu z Wolfsburgiem (5:1) nie schodzi z czołówek gazet i... nie przestaje strzelać. Dwa gole wbił w lidze Mainz, a trzy - Dinamo Zagrzeb w LM. W Bundeslidze ma już na koncie 101 trafień. Potrzebował do tego 168 spotkań, najmniej w historii ligi, biorąc pod uwagę obcokrajowców.
Zobacz: Robert Lewandowski już 7 lat temu był bombardierem [ZDJĘCIA]
Ten sezon jest również popisem Aubame-yanga. W każdej z siedmiu rozegranych kolejek zdobywał przynajmniej jedną bramkę, wyrównał rekord byłej gwiazdy BVB Lothara Emmericha.
- To mój najlepszy okres w karierze. Moim celem na ten sezon jest zdobycie 20 goli w lidze, bo założyłem się z trenerem - tłumaczy Aubameyang w rozmowie z Ruhr Nachrichten.
Pod jednym względem Lewandowski nie może równać się z Aubameyangiem - szybkości. Gabończyk to "Struś Pędziwiatr". Biega z prędkością 34,7 km/h, a Polak jest o 2,4 km/h wolniejszy. "Bild" obliczył, że to najszybszy piłkarz w historii Bundesligi. Szybszy nawet od... Usaina Bolta, najlepszego sprintera świata. Podczas MŚ w 2009 roku w Berlinie Bolt potrzebował 3,78 sekundy na przebiegnięcie 30 metrów. Aubameyang pokonuje ten dystans w 3,7!
Sprawdź: Robert Lewandowski i Anna Lewandowska wybornie bawili się na Oktoberfest! [ZDJĘCIA]
- To będzie wielki pojedynek między "Lewym" a mną. W klasyfikacji strzelców idziemy ramię w ramię i w tym meczu żaden z nas nie będzie chciał odpuścić - mówi "Auba" przed niemieckim El Clasico.