Flirt piłkarza z zespołem z Dortmundu trwa od dość dawna. Latem wysłannicy Dortmundu oferowali za "Lewego" 2,5 mln i zostali odesłani do domu. Teraz mówią, że dadzą 4 mln i to też mało.
Przeczytaj koniecznie: Lewandowski strzelił Bułgarom, wraca na Bułgarską
Bo w kolejce do piłkarza ustawiły się także Blackburn Rovers i Genoa. Obie oferty są zbliżone. Anglicy oferują sumę trochę wyższą, Włosi niższą, ale są to bliskie okolice 5 mln.
Kłopot w tym, że piłkarz i jego menedżer Cezary Kucharski za najbardziej korzystny w sensie piłkarskim widzieliby transfer do Niemiec. W towarzystwie Kuby Błaszczykowskiego młody poznaniak nie czułby się samotnie. A trener Jurgen Klopp widzi w Polaku "napastnika wielkiej szansy".
Kłopot to tylko ten drobny milion euro różnicy. Ciekawe czy Borussia zmięknie...