Marcin Kamiński i jego koledzy z Schalke 04 Gelsenkirchen kilka tygodni wstecz w dramatycznych okolicznościach wywalczyli awans do 1. Bundesligi. Rywalizację w elicie zacząć mają 7 sierpnia meczem wyjazdowym w Kolonii. Tydzień wcześniej – zgodnie z niemieckim zwyczajem – rozegrane zostaną spotkania pierwszej rundy DFB Pokal, czyli Puchar Niemiec. Rywalem ekstraklasowego beniaminka będzie Bremer SV.
Macierzysty obiekt czwartoligowca - Stadion am Panzenberg – nie spełnia jednak wymogów, jakie na organizatora nakłada pucharowy regulamin. Działacze z Bremy porozumieli się więc z włodarzami VfL Oldenburg (miasto oddalone o ok. 50 km), że właśnie tam rozegrana zostanie potyczka zespołu z Regionalliga Nord z gośćmi z Gelsenkirchen. Na miejscowym Marschwegstadion przed laty grywali między innymi Andrzej Grębosz, Jerzy Hawrylewicz, Sebastian Olszar, Jan Urban i Krzysztof Zając.
Lukas Podolski o rozstaniu Roberta Lewandowskiego z Bayernem. Zaskakujące słowa mistrza świata
Teraz na murawie tego obiektu – być może – pojawi się Marcin Kamiński. Niezależnie jednak od wyniku boiskowego, reprezentanta Polski po meczu czekać będzie... zimny prysznic. Oto bowiem – jak poinformował dziennik Nordwest-Zeitung – „w związku z kryzysem energetycznym” (a więc w wyniku zmniejszonych dostaw gazu z Rosji) władze Oldenburga podjęły decyzję o obniżeniu kosztów utrzymania miejskich obiektów sportowych. Oznacza to między innymi odcięcie – na okres letni – dopływu ciepłej wody na sportowe areny, w tym także – Marschwegstadion. Nie będzie jej też w rurach 31 lipca, czyli w dniu rozegrania meczu SV Bremer – Schalke 04!
Listen to "SuperSport" on Spreaker.