Portugalski pomocnik to jedno z objawień Euro 2016. Zawodnik nieznany wcześniej szerszej publiczności rozegrał znakomity turniej, podczas którego był jednym z najmocniejszych punktów swojej reprezentacji, która ostatecznie okazała się najlepsza i zatriumfowała na Starym Kontynencie. Taka sytuacja naturalnie zwróciła na gracza uwagę największych klubów Europy, a sam zainteresowany wybrał Bayern Monachium.
I od tego momentu jego kariera zaczęła przybierać ciemnych kolorów. Po pierwszym sezonie piłkarz postanowił ratować ją wypożyczeniem do Swansea, co jednak nie okazało się właściwym ruchem - Portugalczyk rozegrał w Premier League raptem 12 pojedynków i wrócił do Niemiec. W minionych rozgrywkach spędził na boisku w najlepszej ekipie Bundesligi raptem niespełna 800 minut i tego lata chciał zmienić klub, na co jednak nie zgodzili się Bawarczycy. Tę kwestię w mocnych słowach 22-latek skomentował po zremisowanym 2:2 pojedynku z Herthą Berlin, w którym pojawił się na murawie tylko na 5 minut. Powiedział, że nie spodziewał się wylądowania na ławce i "dzieje się to samo, co rok temu", gdyż pomimo marginalnej roli w drużynie postanowiono, że zostanie w niej na kolejne rozgrywki.
Za takie zachowanie Sanches otrzymał 10 tysięcy euro kary, ale zupełnie się tym nie przejął. W niedzielę świętował bowiem swoje 22. urodziny i gdyby tego wszystkie było mało, do sieci wypłynęły nagrania z tej imprezy. Na jednym z nich Portugalczyk bez cienia żenady odstawia... nagi taniec. Kompromitujące materiały z Internetu szybko usunięto, ale niesmak pozostał. Włodarze Bayernu mają twardy orzech do zgryzienia w kwestii tego, jaką decyzję podjąć w stosunku do niesfornego zawodnika.