Wyżej wymienioną dwójkę i Roberta Lewandowskiego łączy długość kontraktu. Wszystkich gra w Bayernie obowiązuje do końca sezonu 2023/2024. W centrum uwagi niemieckich (i przede wszystkich polskich) jest „Lewy”. Nie ma godziny, by nie powstał artykuł o możliwym transferze polskiego napastnika do Barcelony. Kataloński klub jest ponoć skłonny zapłacić 40 mln euro za Lewandowskiego, a ten – według najnowszych doniesień – priorytetowo traktuje pozostanie w Monachium.
Reprezentant Polski usłyszał fatalną diagnozę. Zmaga się z ogromnym bólem, liczy na lepsze jutro
Choć prezydent klubu Oliver Kahn przekonuje, że Lewandowski zostanie w stolicy Bawarii, to sprawa pozostaje otwarta. Zwłaszcza, że mistrzowie Niemiec mają więcej problemów rozwiązania, bowiem równie ważni dla Die Roten są Mueller i Neuer. Magazyn „Kicker” poinformował, że z kopyta ruszyły negocjacje kontraktowe z dwoma reprezentantami Niemiec. Obaj mają przedłużyć umowy do 2024 r. Ponoć warunki kontraktów zostały już ustalone, brakuje tylko szczęśliwego finału rozmów.
"Należy spodziewać się, że Robert Lewandowski również otrzyma propozycję kontraktu do 2024 roku. To, czy Polak przyjmie taką ofertę, wciąż pozostaje sprawą otwartą" - napisał "Kicker". Pierwszeństwo mogą mieć jednak Niemcy. Mueller jest związany z monachijskim klubem od zawsze, w 2009 roku zadebiutował w pierwszym zespole. Neuer dołączył do Bayernu w 2011 r. i już w drugim sezonie zdobył z nim potrójną koronę.
Największą niewiadomą jest więc Lewandowski. Jeśli po sezonie nie dojdzie do porozumienia z Bayernem i nie przedłuży umowy – szanse na jego transfer do Barcelony będą rosły.
Gwiazda ekstraklasy o koronie króla strzelców. "Nie mam obsesji, ale..."