- Siedział na swoim miejscu skulony tak, że usztywniły mu się mięśnie - relacjonuje trener HSV Michael Oenning.
Piłkarz miał również problemy w zeszłym roku, gdy wracał z urlopu w ojczyźnie. Czterokrotnie wsiadał na pokład samolotu i go opuszczał. Do Niemiec doleciał dopiero za piątym razem. Wówczas piłkarz leczył się u psychologa i wydawało się, że pokonał swój strach.