Rafał Gikiewicz od kilku lat z powodzeniem występuje za naszą zachodnią granicą. Golkiper w Niemczech wyrobił sobie bardzo mocną renomę i w wielu spotkaniach potwierdza, że nie jest ona nad wyrost. Gikiewicz szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców Unionu Berlin, z którym zanotował historyczny awans do Bundesligi, a obecnie broni barw Augsburga.
Jan Tomaszewski szczerze o Robercie Lewandowskim. Paulo Sousa nie powinien tego robić
Gikiewicz opowiedział o nocnej obsesji. Niektórzy sugerują chorobę
Również i w tym zespole prezentuje się dobrze. Jego postawa jest na tyle solidna, że wielu kibiców domaga się powołania Gikiewicza do reprezentacji Polski. Paulo Sousa powiedział ostatnio, że bramkarz Augsburga nie jest jednak w kręgu jego zainteresowań. Pewne jest natomiast, że Gikiewicz nie zamierza się poddać i chce być coraz lepszym.
A do tego potrzebne jest poświęcenie. Wielu zawodników opowiadało, że treningi nie wystarczają, aby wedrzeć się na szczyt. Niezbędne jest również indywidualna chęć stawania się lepszym. Metody są różne, a dość nietypową ma właśnie Gikiewicz. W rozmowie z niemieckim "Bildem" golkiper opowiedział, co robi, aby w kolejnym meczy zaprezentować się jeszcze lepiej.
Tak Gikiewicz spędza noc po meczu. Nietypowe "uzależnienie"
Okazuje się, że Gikiewicz w nocy analizuje mecze, w których występował. - Niektórzy mówią, że jestem chory, pytają: "co chcesz analizować? Po co?". Ale zawsze to robię - wyznał polski bramkarz. Gikiewicz nie idzie spać, dopóki nie zobaczy spotkania z odtworzenia.
- Następnego dnia chcę być gotowy, kiedy trenerzy będą rozmawiać o meczu. Dzięki temu wiem, co mogę zrobić lepiej, co mogę poprawić - uzasadnia swoje działanie zawodnik niemieckiego zespołu.