Manchester City bez kłopotu pokonał w rewanżu PSG i po raz pierwszy w historii klubu awansował do finału Ligi Mistrzów. Mecz był szeroko komentowany w mediach na całym świecie. Sporo miejsca poświęcili mu eksperci "Sky Sports Deutschland", z Dennisem Aogo na czele. I to właśnie Aogo znalazł się na celowniku Lehmanna.
"Czy Dennis jest ekspertem, aby wypełnić odpowiedni limit czarnoskórych?" - napisał Lehmann w prywatnej wiadomości na jednym z komunikatorów. Ten krótki komunikat trafił jednak do Aogo, a były piłkarz m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen opublikował go na swoim Instagramie.
Klub z Ekstraklasy zarobi miliony. Wielka kumulacja
W Berlinie błyskawicznie zawrzało. Na głowę Lehmanna, słusznie, wylano wiadro pomyj, a i na reakcję Herthy Berlin nie trzeba było długo czekać. Były znakomity bramkarz decyzją władz został wyrzucony z rady nadzorczej klubu.
Lehmann, gdy sprawa ujrzała światło dzienne, próbował się wybielać na Twitterze, ale niesmak pozostał. Bramkarz przyznał, że rozmawiał już z Dennisem, przeprosił go i poprosił o wybaczenie. Dodał przy okazji, że Aogo "ma odpowiednie kompetencje i dodatkowo świetnie się prezentuje przed kamerą".
W cieniu skandalu piłkarze Herthy kontynuują istny meczowy maraton w Bundeslidze. Z powodu zakażeń koronawirusem, do których doszło w zespole przed kilkoma tygodniami, władze Bundesligi zmuszone były przełożyć trzy spotkania Starej Damy. Teraz przyszedł czas na odrabianie zaległości, co oznacza, że podopieczni Pala Dardaia rozegrają sześć meczów w zaledwie 19 dni! Pierwszy z nich, przeciwko FSV Mainz zakończył się remisem (1:1). W czwartek berlińczycy podejmą natomiast Freiburg i jeśli wciąż chcą liczyć się w walce o utrzymanie w Bundeslidze, to nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów.