Goście z M’Gladbach prowadzili już w Bochum 2:0 po trafieniach Alassane'a Plei i Breela Embolo. Wtedy nerwy puściły jednemu z kibiców, najprawdopodobniej, gospodarzy. Z trybun w kierunku sędziego liniowego poleciał plastikowy kubek. Ten trafił prosto w głowę biegającego z chorągiewką Christiana Gittelmanna. Niemiec musiał przyklęknąć i choć po chwili pokazywał, że wszystko jest w porządku, to arbiter główny nie miał wątpliwości. Benjamin Cortus postanowił przerwać spotkanie. Po chwili zdecydował, że mecz nie będzie już w ogóle kontynuowany.
Pilne wieści o stanie zdrowia Cezarego Kucharskiego! Na te informacje czekały tłumy, jest przełom
Dyrektora generalnego Bochum przepytał dziennik „Bild”. – Jestem w tym klubie 55 lat i nigdy czegoś takiego nie widziałem. Jestem wściekły – rzucił Hans-Peter Villis. – Na Ukrainie trwa wojna, przygotowujemy okolicznościowe koszulki, wspieramy ten kraj jak możemy. A ludzie siedzą na trybunach i rzucają kubkiem z piwem w głowę. Jak głupim trzeba być? Około 25 tys. widzów, świetna atmosfera, ale niektórzy po prostu tego nie rozumieją – dodał.
Wszystko wskazuje na to, że ekipa M' Gladbach wygra ten mecz walkowerem.
Niesamowita końcówka w Płocku! Śląsk Wrocław zaskoczył wszystkich