Choć Robert Lewandowski notuje w obecnym sezonie znakomite liczby, to poprzednie rozgrywki były dla niego magiczne. Snajper Bayernu pobił wówczas blisko 50-letni rekord legendarnego Gerda Muellera, strzelając w jednym sezonie Bundesligi aż 41 bramek. To m.in. dlatego Akademia Laureus postanowiła uhonorować kapitana reprezentacji Polski w kategorii „wyjątkowe osiągnięcia”. W uzasadnieniu doceniono także zaangażowanie „Lewego” w sprawy społeczne. - Chciałbym podziękować Akademii Laureus za przyznanie mi nagrody. To naprawdę wiele znaczy. Być zauważonym i docenionym przez tak wspaniałych ludzi, sportowców, legendy światowego sportu. Ma to dla mnie jako sportowca i człowieka bardzo szczególne znaczenie. Wiem, że sportowcy nie dostają niczego za darmo. W sporcie zawodowym nie ma drogi na skróty do sukcesu – powiedział 33-latek po odebraniu nagrody.
Lewandowski nie omieszkał również nawiązać do trwającej obecnie na Ukrainie wojny. Gwiazdor Bayernu przekazał niezwykle ważny apel, cytując przy tym Nelsona Mandelę. - Sport zawodowy to wielka pasja i radość, ale nie tylko zabawa. Wraz z sukcesami przychodzi odpowiedzialność. Nelson Mandela powiedział: "Sport ma moc zmieniania świata" - pamiętajmy i głośno powtarzajmy to przesłanie, szczególnie teraz, kiedy na Ukrainie giną niewinni ludzie. Nie ma sportu bez pokoju – podkreślał „Lewy”.
Laureus World Sports Awards to corocznie przyznawane w kategorii sportu nagrody. Są one wręczane za osiągnięcia indywidualne lub zespołowe w roku kalendarzowym poprzedzającym galę. Pierwsze ich rozdanie odbyło się w 2000 roku w Monako. Jest to niezwykle ważne wyróżnienie w międzynarodowym kalendarzu imprez sportowych. Zwycięzcy są wybierani w tajnym głosowaniu sportowego jury, w którego skład wchodzi 71 członków Światowej Akademii Sportu Laureus. Warto nadmienić, że nagroda za wybitne osiągnięcia, którą otrzymał Lewandowski, w przeszłości została przyznana jedynie 5-krotnie w ciągu ponad 20 lat.