VfL Bochum - Bayern Monachium

i

Autor: AP PHOTO Bochum już po 45 min prowadziło 4:1

Bayern zepsuł Lewandowskiemu święto. Dwa gole Polaka nie wystarczyły nawet do remisu, VfL Bochum sensacyjnie rozbiło mistrzów Niemiec

2022-02-12 17:40

Tak szalonego meczu pomiędzy VfL Bochum a Bayernem Monachium nie spodziewał się chyba nikt. Co prawda w pierwszym meczu mistrzowie Niemiec rozbili u siebie beniaminka Bundesligi 7:0, ale na wyjeździe czekało ich znacznie trudniejsze zadanie. Wciąż byli oni zdecydowanym faworytem, jednak piłka nożna lubi niespodzianki. Robert Lewandowski w 9 min otworzył wynik i wydawało się, że Bayern pewnie zmierza po kolejne zwycięstwo. Jednakże kolejne minuty były deklasacją Bawarczyków, a gospodarze już do przerwy prowadzili 4:1. Drugi gol "Lewego" pozwolił jedynie zmniejszyć rozmiary sensacyjnej porażki!

VfL Bochum - Bayern Monachium 4:2 (4:1)

Bramki: Antwi-Adjei (14'), Locadia (38' - k.), Gamboa (40'), Holtmann (44') - Lewandowski (9', 75')

Kartki: Gamboa, Rexhbecaj - Pavard

Bochum: Esser - Gamboa (72', Stafylidis), Bella-Kotchap, Leitsch, Soares - Osterhage, Losilla, Rexhbecaj (90', Masović) - Antwi-Adjei (80', Asano), Locadia (80', Polter), Holtmann (80', Pantović)

Bayern: Ulreich - Pavard, Sule, Upamecano (46', Tolisso), Hernandez - Kimmich - Gnabry, Mueller (63', Choupo-Moting), Sane, Coman (75', Sabitzer) - Lewandowski

Sonda
Czy Robert Lewandowski pobije swój własny rekord 41 goli w Bundeslidze?

Lewandowski błyskawicznie popisał się swoimi umiejętnościami, otwierając wynik sobotniego spotkania, a gol na 1:0 był też jego 600. bramką w Bundeslidze. Wówczas nic nie zapowiadało dramatu, jaki rozegrał się dla podopiecznych Juliana Nagelsmanna w pierwszej połowie. Już po pięciu minutach Antwi-Adjei doprowadził do remisu, a w 38. minucie Rexhbecaj wykorzystał fatalne zachowanie Upamecano i wywalczył rzut karny. Od tego momentu zaczął się kilkuminutowy horror mistrzów Niemiec, a zwłaszcza Svena Ulreicha. Doświadczony bramkarz zastępuje kontuzjowanego Manuela Neuera i najpierw nie dał rady obronić karnego wykonanego przez Locadię, a dwie minuty później po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki. Kapitalną akcję przeprowadził Gamboa, który rozpoczął ją od "siatki" na Comanie, a później kopnął atomowo w okienko bramki Niemca. 3:1 było sensacyjnym wynikiem, ale przed końcem pierwszej połowy znakomity występ podsumował Holtmann, który strzelił drugiego gola "stadiony świata"! Uderzał z bardzo podobnego miejsca do Gamboy, ale postawił na bardziej techniczne uderzenie z drugiej strony boiska. Efekt był ten sam - piłka w siatce Bayernu i podniesienie prowadzenia.

W pierwszej połowie w drużynie gości nie funkcjonowało niemal nic. Fatalnie grała defensywa, a w ataku właściwie tylko Lewandowski sprawiał zagrożenie, m.in. uderzając nożycami. Druga połowa zaczęła się od dwóch fałszywych wstrząsów, bowiem Bochum zdobyło kolejne dwa gole, tyle że ze spalonych. Niesamowicie aktywny był właśnie "Lewy", który robił, co mógł, by przywrócić swój zespół do gry. Jego starania wystarczyły jedynie na gola nr 26 w obecnym sezonie, gdy w 75. minucie pokonał Essera uderzeniem "rowerkiem". Później kapitan reprezentacji Polski był blisko hat-tricka po strzale z rzutu wolnego, który trafił w obramowanie bramki Bochum. Druga część była znacznie spokojniejsza i lepsza dla Bayernu, ale końcowy wynik mówi wszystko. Skazywane na porażkę Bochum wygrało 4:2 i dwa gole Lewandowskiego, który kończył mecz jako kapitan, nie dały faworytom nawet punktu. Poniżej nasza relacja na żywo z tego meczu:

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze