Choć do tej pory mówiło się, że Lewandowski zarabia 18 lub 20 milionów euro rocznie, to według niemieckich mediów to zbyt małe szacunki. „Sky” niedawno opublikował listę zarobków w Bayernie Monachium, z której wynika ze Lewandowski jest najlepiej zarabiającym piłkarzem w bawarskim klubie, co akurat nie jest żadną nowością. Ale nowością za to jest fakt, że „Lewy” zarabia aż 22 miliony euro, co w przeliczeniu na złotówki daje astronomiczną kwotę 101 mln zł. Lewandowski jest dużo lepiej opłacany od kolegów z drużyny. Aż o 4 miliony euro mniej inkasują rocznie Manuel Neuer i Leroy Sane.
Arkadiusz Milik najpierw zebrał SUROWE oceny, a teraz… Ważne słowa w kontekście gry Polaka
Tymczasem Robert Lewandowski wypoczął z rodziną i jest gotowy na kolejne gole w Bundeslidze. Obrońcy Werderu mają już pewnie nocne koszmary, bo w sobotę przyjdzie im zmierzyć się z bestią. Robert Lewandowski (33 l.) w sobotę weźmie na celownik klub z Bremy, ale też legendarnego Klausa Fischera, którego może przeskoczyć w klasyfikacji wszech czasów. Przed meczem „Lewy” wybrał się na spacer z młodszą córką Laurą (10 mies.).
Werder Brema to jeden z ulubionych rywali naszego napastnika. W całej karierze „Lewy” strzelił Zielono-Białym aż 19 goli i miał dwie asysty (w 20 meczach). Ważniejsze jednak od samego Werderu jest bicie rekordów strzeleckich, a tych Polak ma przed sobą kilka. Przede wszystkim wciąż ściga wielkiego Gerda Muellera pod względem liczby bramek w jednym sezonie. Mueller w rozgrywkach 1971/1972 strzelił 40 goli, Lewandowski ma ich już 31 (na 10 kolejek do końca sezonu). Jeśli będzie trafiał z obecną regularnością, skończy rozgrywki z 44 trafieniami. Lewandowski walczy również o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi. Tylko gol dzieli go od Klausa Fischera (268 trafień), dużo dalej jest Gerd Mueller (365 goli).