Śląsk to drużyna wojowników
Latem Aleks Petkow dołączył do Śląska. Reprezentant Bułgarii podpisał roczny kontrakt, w którym znalazł się zapis o możliwości przedłużenia o dwa lata. Bułgar wprowadził się wyśmienicie do zespołu. Jest filarem obrony, która straciła 13 goli - najmniej w całej lidze. - Śląsk to drużyna wojowników. Robimy wszystko, aby tylko zapobiec stracie gola - powiedział Aleks Petkow w rozmowie z "Super Expressem". - Każdy walczy i wygląda to tak, jakby był za to gotowy umrzeć. Ogromny wkład ma nasz bramkarz Rafał Leszczyński. Nie wiem, jak prezentował się wcześniej, ale w tej rundzie jest wyjątkowy. W mojej ocenie robi nieprawdopodobne rzeczy, a jego interwencje są niesamowite. Może rozgrywa właśnie sezon życia. W ostatniej kolejce obronił przecież rzut karny - dodał.
Wrocławski lew pokaże pazurki?
Bułgarski obrońca jest pod wrażeniem całego zespołu, którego liderem pozostaje Erik Exposito. Hiszpan jest najlepszym strzelcem ligi. - Byliśmy kiedyś z Erikiem Exposito we wrocławskim ZOO – wyznał Petkow. - Tak mi się teraz skojarzyło, że Śląsk w tej rundzie to taki lew, który zawsze może pokazać pazury. - Każdy w zespole, w klubie chce być zwycięzcą. Czuję dumę i radość z tego, co zrobiliśmy. Jesteśmy na czele, ale zawsze liczy się to, co będzie na koniec sezonu. Nigdy nie byłem mistrzem. Nie ukrywam, że chciałbym nim zostać, tak jak każdy w zespole - zapowiedział obrońca lidera ekstraklasy.
Co on chciał zrobić?! KOSZMARNA interwencja bramkarza Warty Poznań [WIDEO]