Aleksander Buksa

i

Autor: cyfrasport Aleksander Buksa

Górnik pod Wawelem

Aleksander Buksa ostrzy sobie zęby na spektakularny wyczyn w prestiżowym dla krakusa miejscu. „Nieźle byłoby” [ROZMOWA SE]

2024-08-23 6:50

Choć nie jest wychowankiem krakowskiej Wisły, trafił do niej jako jedenastolatek. Jako szesnastolatek debiutował w jej barwach w ekstraklasie. Dziś Aleksander Buksa ma w CV i włoską Genoę (4 gry w Serie A), i belgijskie: Oud-Heverle Leuven i Standardzie Liege (ale bez występu w Jupiler Pro League), i austriacki WSG Tirol (29 spotkań w austriackiej Bundeslidze, 1 gol). W sobotę o 17.30 (transmisja w Canal+ Sport 3) zabrzański Górnik – którego obecnie jest piłkarzem – zagra przy Kałuży z Cracovią. 21-letni napastnik – brat reprezentacyjnego snajpera, Adama, obecnie grającego w duńskim Midtjylland – w rozmowie z „Super Expressem” opowiedział szeroko o wspomnianych wojażach i o wrażeniach z rodzimej ligi po powrocie do niej.

„Super Express”: - Jak się czuje krakus w Zabrzu po pięciu kolejkach ligowych?

Aleksander Buksa: - Bardzo dobrze. Zwłaszcza każdy mecz domowy to świetna atmosfera, w której… po prostu chce się grać. Na dodatek wydaje mi się, że nasza forma drużynowa się ustabilizowała. Owszem, zabrakło gola i wygranej w niedzielę z Rakowem, ale to był wynik bardzo dobrej organizacji gry po obu stronach. Tych niezdobytych w tej potyczce punktów trzeba będzie poszukać teraz w Krakowie.

- Forma drużynowa rośnie – mówi pan. A nie niepokoi pana brak na pańskim koncie osobistych zdobyczy „punktowych”: goli bądź asyst?

- Nie odczuwam wewnętrznego niepokoju z tego powodu. Z meczu na mecz stwarzamy coraz więcej sytuacji. Moja forma też rośnie, więc kwestią czasu jest moje pierwsze trafienie.

- W sobotę w Krakowie?

- Nieźle byłoby pierwszą po powrocie do Polski bramkę strzelić właśnie tam!

- Dla wiślaka – a kilka lat pan koszulkę z „Białą Gwiazdą” zakładał w trampkarzach, juniorach i seniorach - mecz przy Kałuży z Cracovią to zapewne mocno emocjonalne wydarzenie?

- W barwach Wisły tych emocji, niestety, nie doświadczyłem, bodaj tylko raz w derbach ekstraklasowych siedziałem na ławce. Teraz, będąc zawodnikiem Górnika, przygotowuję się do tego spotkania jak do każdego innego, ale… jest z tyłu głowy ciut więcej emocji. Jak u kogoś, kto jest z Krakowa, pierwsze poważne kroki stawiał w Wiśle i spędził w niej większość część dotychczasowej kariery.

- Była Wisła, jest Górnik. Jego młodzi piłkarze od trzech lat powtarzają, że treningi i gra z Lukasem Podolskim, jego obecność i wsparcie, są bezcenne. Pan też tak ma?

- Nie mogę się nie zgodzić. Niewiele mamy dotąd wspólnych gier, ale współpraca na boisku wygląda całkiem obiecująco. Wystarczy wspomnieć sytuację z początkowych minut meczu z Rakowem.

- I pańskie dogranie do Lukasa, owszem. Ale był spalony.

- Na gorąco byłem pewny, że podanie jest w tempo… Nie ma jednak czego żałować. Jestem pewien, że w kolejnych meczach takich zagrań – już bez spalonego – będzie więcej, a piłka będzie wpadać do siatki.

- Trzy lata temu wyjeżdżał pan z kraju jako nastolatek. Teraz wrócił pan z doświadczeniem zbieranym w trzech krajach. Co piłkarsko przywiózł pan z tych wojaży?

- Tak na szybko i krótko: grę tyłem do bramki, utrzymanie się przy piłce, szybsze rozegranie. No i dziś w mojej grze jest dużo mniej „juniorskich błędów” w porównaniu do momentu, w którym decydowałem się na wyjazd

- A sama ekstraklasa różni się od tej, którą pan zapamiętał?

- Jej poziom sportowy przez te trzy lata się podniósł, podniósł się też poziom organizacyjny klubów w niej występujących. Mam porównanie z tymi krajami, w których ostatnio grałem i uważam, że nie musimy się niczego wstydzić. Ekstraklasa na pewno jest też dobrym „oknem wystawowym” dla piłkarzy.

- Adam z Danii czasami pyta, jak „młodemu” idzie w ekstraklasie?

- Oczywiście, bardzo często ze sobą rozmawiamy. Kibicujemy sobie nawzajem. Teraz ja mocno trzymam za niego kciuki, bo przecież jest w trakcie ważnej batalii, czyli ostatniej rundy rywalizacji o Ligę Mistrzów!

Sonda
Czy Górnik w tym sezonie wywalczy miejsce w pucharach?
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze