Do Udine Bochniewicz trafił z Regginy jesienią 2015 r., ale dopiero kilka tygodni temu zaliczył debiut w seniorach. W dwóch meczach Pucharu Włoch spędził na boisku w sumie 107 min. I chociaż zaprezentował się dobrze, zdecydował się na powrót do Polski. - Wolę grać w ekstraklasie, niż Serie A oglądać z ławki rezerwowych. Interesowało się mną kilka polskich klubów, ale trener Brosz jako jedyny dzwonił regularnie i zachęcał, żebym dołączył do jego drużyny - opowiada wychowanek Wisłoki Dębica, który dziś ma podpisać z Górnikiem umowę na pół roku. - W kontrakcie jest opcja wykupu - zdradza nam.
Bochniewicza bardzo chwalił za sumienność, umiejętność przewidywania wydarzeń na boisku i przygotowanie taktyczne trener reprezentacji Polski U-21 Czesław Michniewicz. Po stopera młodzieżówki ustawiła się kolejka chętnych z polskiej ligi, na czele z Legią Warszawa. - Rozmawiałem z mistrzami Polski, ale warunkiem transferu była sprzedaż Michała Pazdana. Nic z tego nie wyszło, a Górnik był bardzo konkretny, więc wybrałem Zabrze - opowiada "SE".
Razem z Bochniewiczem przyjedzie do Polski jego dziewczyna, piękna Alicja. - Jesteśmy razem już ponad trzy lata. Poznaliśmy się przez internet. To mój dobry duch - śmieje się Paweł.
Zobacz również: Prezes Górnika Zabrze spowodował wypadek, a prawa jazdy nie ma od lat!