Legia Warszawa powoli staje się królem zimowego okienka transferowego, która w poniedziałkowe popołudnie oficjalnie zaprezentowała Kaspera Hamalainena. Na Łazienkowską oprócz Fina trafili Jarosław Niezgoda z Wisły Puławy, Konrad Handzlik z Wisły Kraków, Artur Jędrzjeczyk został wypożyczony do końca obecnego sezonu z FK Krasnodar. Teraz przyszła pora na Ariela Borysiuka, który po czterech latach wraca na Łazienkowską.
Czytaj: Prezes Legii Bogusław Leśnodorski: Nie chcieliśmy dokopać Lechowi!
- Naszym priorytetem są zawodnicy, którzy już grali w Legii, bo doskonale ich znamy. Na drugim miejscu są gracze z Ekstraklasy, których widzimy na co dzień. A dopiero później zawodnicy z innych lig - mówił w rozmowie z "Super Expressem" prezes Legii, Bogusław Leśnodorski.
24-latek związał się ze stołecznym klubem 3,5 letnią umową. W Warszawie występował w latach 2007-2011 i wówczas trzy razy sięgnął po Puchar Polski i raz po Superpuchar. W 132 meczach strzelił 4 gole.
Zobacz: Kasper Hamalainen zamienił Poznań na Warszawę! Legia zagrała Lechowi na nosie
- Nie ma co ukrywać, że Legia zawsze była w moim sercu. Gdy wróciłem tu pierwszy raz z Lechią, ono zabiło o wiele mocniej. Kiedy zgłosiła się po mnie Legia, nie miałem prawa odmówić. Tu czuję się jak w domu i ten klub będzie miał mój szacunek na zawsze - powiedział "Borys" cytowany przez oficjalną stronę klubową legia.com po podpisaniu umowy.