Artur Boruc

i

Autor: Cyfra Sport Artur Boruc

Artur Boruc skomentował dramat Legii. Tajemnicze słowa, przyznał się do błędu?

2021-12-07 15:34

Artur Boruc ma szczególne miejsce w sercach kibiców Legii Warszawa. „Król Artur” jest ich bohaterem, a czarna seria mistrzów Polski zaczęła się wraz z jego problemami zdrowotnymi. Wojskowi wygrali ligowy mecz dopiero po powrocie 41-latka do bramki, jednak zwycięstwa z Jagiellonią (1:0) i Motorem Lublin (2:1) nie poprawiły znacząco sytuacji drużyny. W niedzielę legioniści ponownie zeszli z boiska pokonani, a tym razem lepsza okazała się Cracovia (0:1). To właśnie mecz z Pasami sprowokował doświadczonego golkipera do wygłoszenia intrygującej opinii.

Przez długi czas zwycięstwo Legii z Górnikiem Łęczna (3:1) było ostatnim meczem ligowym, w którym warszawianie nie przegrali. Miało to miejsce 19 września, a dramat mistrzów Polski rozgrywał się w okresie nieobecności Artura Boruca. 65-krotny reprezentant kraju wrócił do bramki 28 listopada i pomógł kolegom przerwać serię 7 przegranych meczów Ekstraklasy z rzędu. Jest to wyrównany rekord w historii stołecznego klubu. W czasie absencji byłego bramkarza m.in. Celticu Glasgow w Legii doszło do zmiany trenera, a drużyna trafiła do strefy spadkowej. Pogorszyła się także sytuacja w Lidze Europy, w której Boruc zostawiał zespół na pozycji lidera, a wraca do bramki ostatniej drużyny grupy C. Mimo to, w czwartek 9 grudnia legioniści zagrają decydujący mecz, a ewentualne zwycięstwo ze Spartakiem Moskwa w Warszawie da im sensacyjny awans do następnej fazy rozgrywek. Kibice wierzą, że „Król Artur” pomoże sprawić niespodziankę. Sam 41-latek doskonale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji wokół Legii, co udowadnia raz za razem w mediach społecznościowych.

Angielski gigant włącza się do gry o reprezentanta Polski. Padnie rekord ligi?

Po powrocie do domu Artur Boruc może liczyć na wsparcie pięknej żony, Sary Boruc-Mannei:

Kolejna ważna opinia Boruca

Nawet w czasie nieobecności, Boruc chętnie wyrażał publicznie swoją opinię nt. Legii. Wszystko przybrało na sile, gdy był coraz bliżej powrotu do gry i regularnie trenował z zespołem. Był to także okres największego kryzysu drużyny, a bramkarz stara się być liderem nie tylko na boisku, ale przede wszystkim w szatni. Taka postawa imponuje większości kibiców, którzy widzą zaangażowanie doświadczonego golkipera. Zwycięstwa, które przyszły wraz z jego powrotem między słupki, przyniosły powiew optymizmu w beznadziejnej sytuacji mistrzów Polski. Niestety, porażka z Cracovią tuż przed meczem ze Spartakiem poważnie zaburzyła atmosferę wokół drużyny.

Czystka w Legii Warszawa? Media mówią o odejściu trzech piłkarzy, znamy nazwiska

„Odpowiedzialność oznacza akceptację tego, że jesteś zarówno przyczyną, jak i rozwiązaniem problemu…” – taki wpis, przetłumaczony z języka angielskiego, zamieścił na swoim Instagramie Boruc. Jego słowa obrazowało czarno-białe zdjęcie z przegranego meczu, na którym bramkarz jest wyraźnie zły. Trudno przypuszczać, by 41-latek miał do siebie pretensje o straconego gola, gdyż Pelle van Amersfoort trafił do siatki z najbliższej odległości. Możliwości interpretacji tajemniczego opisu „Holy Goalie” jest wiele, ale wydaje się, że jest to trafna ocena położenia piłkarzy Legii. Zawalili sprawę, więc powinni teraz wspólnie wszystko naprawić.

Sonda
Czy Legia Warszawa zagra na wiosnę w europejskich pucharach?
Wraca Ekstraklasa. Michał Listkiewicz wbił SZPILKĘ Arturowi Borucowi. To musiało zaboleć | Futbologia
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze