Częstochowianie z całą pewnością należeli do pozytywów poprzedniego sezonu. Po tym, jak wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, w przeciwieństwie do drugiego z beniaminków - ŁKS-u Łódź - udowodnili, że są w stanie sprostać wiążącym się z tym wymaganiom. Długo rywalizowali o miejsce nawet w grupie mistrzowskiej, chociaż ostatecznie nie udało im się go wywalczyć. Tak czy inaczej podopieczni trenera Marka Papszuna nie mieli żadnych problemów z wywalczeniem utrzymania.
Były kapitan reprezentacji Polski opowiada o SZALONYCH IMPREZACH. Każdemu takich życzy!
Teraz chcą wciąż się rozwijać, ale na start czeka ich wyzwanie najtrudniejsze z możliwych - potyczka z mistrzem Polski, Legią Warszawa. Do pojedynku dojdzie na stadionie w Bełchatowie, gdyż Raków wciąż musi tam rozgrywać swoje mecze z powodu problemów infrastrukturalnych. - W Częstochowie stawiałbym 1:1, natomiast w Bełchatowie to Raków gra te mecze jedną nogą na wyjeździe - przyznał Michał Listkiewicz, ekspert programu "Super Sport", zgadzając się z Andrzejem Kostyrą i Jakubem Waśką ze sport.se.pl, że warszawianie zwyciężą 2:1.
Dodatkowym wydarzeniem będzie powrót do gry w Ekstraklasie byłego bramkarza reprezentacji Polski, Artura Boruca. Golkiper zdążył rozegrać już pełne 90 minut w warszawskiej bramce w starciu eliminacji Ligi Mistrzów z północnoirlandzkim Linfield FC, a wcześniej także w Pucharze Polski na wyjeździe z... GKS-em Bełchatów. Teraz ponownie mamy ujrzeć go na murawie właśnie w województwie łódzkim.