Dla drużyny z Częstochowy był to pierwszy występ po trzytygodniowej przerwie. Najpierw mieliśmy bowiem przerwę na kadrę, a ubiegłotygodniowy mecz Rakowa ze Stalą został przełożony na inny termin z powodu koronawirusa. Podopieczni Petera Hyballi za wszelką cenę chcieli natomiast zmazać plamę z ostatniej, zawstydzającej porażki z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Trzeba przyznać, że było to naprawdę ciekawe widowisko. Mecz prowadzony był w niezłym tempie, a obie drużyny zaprezentowały kilka ciekawych akcji. Goście objęli prowadzenie w 34. minucie, kiedy po wspaniałym przerzucie na lewe skrzydło w wykonaniu Marcina Cebuli futbolówkę otrzymał Patryk Kun. Zawodnik Rakowa dośrodkował w pole karne, a tam niepilnowany David Tijanić ładnym strzałem głową pokonał Mateusza Lisa.
Gospodarze na wyrównanie strat potrzebowali zaledwie sześciu minut. Były piłkarz „Białej Gwiazdy” Zoran Arsenić sfaulował w polu karnym Stefana Savicia i sędziujący to spotkanie Szymon Marciniak nie miał najmniejszych wątpliwości, wskazując na „wapno”. Pewnym egzekutorem okazał się Michal Frydrych.
Probierz coraz bliżej utraty posady. Cracovia przegrywa w Białymstoku [WIDEO]
Rozstrzygnięcie meczu nastąpiło w 63. minucie. Gola dającego Rakowowi zwycięstwo zdobył Marcin Cebula, ale największe brawa w tej sytuacji należą się Kamilowi Piątkowskiemu. Stoper, który od lata będzie już występował w RB Salzburg odebrał piłkę pod własnym polem karnym, po czym przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów i znakomicie podał do swojego klubowego kolegi. Cebula zachował zimną krew i pewnie trafił do siatki, zapewniając częstochowianom komplet punktów.
Zwycięstwo w Krakowie sprawia, że Raków wciąż liczy się w walce o tytuł wicemistrza Polski. Podopieczni Marka Papszuna mają obecnie tyle samo rozegranych spotkań co Pogoń Szczecin i tracą do „Portowcó” tylko jedno „oczko”. Wisła Kraków zajmuje w tabeli PKO BP Ekstraklasy 12. lokatę, podopieczni Petera Hyballi zdają się mieć jednak stosunkowo bezpieczną przewagę nad miejscem zagrożonym spadkiem z ligi.
Śląsk Magiery ponownie zatriumfuje? Już w sobotę we Wrocławiu mecz „o sześć punktów”
Wisła Kraków – Raków Częstochowa 1:2
Bramki: Michal Frydrych 40’ (z rzutu karnego) – David Tijanić 34’, Marcin Cebula 63’
Żółte kartki: Burliga, Żukow, Kuveljić, Frydrych, Kone (Wisła K.) – Jach, Lederman (Raków)
Sędziował: Szymon Marciniak. Widzów: Bez publiczności.
Wisła K.: Lis – Sadlok (83’ Kone), Radković, Frydrych, Burliga (76’ Błaszczykowski) – Savić, Kuveljić, Żukow (76’ Boguski) – Yeboah, Medved (83’ Buksa), Starzyński (83’ Gruszkowski)
Raków: Holec – Piątkowski, Arsenić, Jach (74’ Niewulis) – Tudor (84’ Mikołajewski), Sapała, Poletanović (46’ Lederman), Kun – Tijanić, Cebula (67’ Szelągowski) – Arak (67’ Gutkovskis)