Piłkarze Arki uwielbiają horrory. W poprzedniej kolejce po szalonej drugiej połowie przegrali z Lechią Gdańsk 3:4 w derbach Trójmiasta. Decydującą bramkę stracili w doliczonym czasie z rzutu karnego, który wykorzystał Flavio Paixao. Wtedy po raz pierwszy prowadził gdyński klub trener Ireneusz Mamrot.
PUDŁO roku! Jak on nie zdobył gola w tej sytuacji?! [WIDEO]
Teraz jego podopieczni w starciu ze Śląskiem Wrocław znów zaserwowali dramaturgię do samego końca. Najpierw doprowadzili do remisu, a w doliczonym czasie zapewnili sobie wygraną. Bohaterem był Marko Vejinović, który w tym sezonie jest liderem zespołu. Podszedł do rzutu karnego, ale jego pierwsze uderzenie wybronił bramkarz Matus Putnocky! Słowak wyczuł jego intencje i rzucił się w lewą stronę, czyli ta gdzie uderzył gracz gospodarzy.
Złota główka kapitana Pogoni. Tak Kamil Drygas pokonał bramkarza Cracovii [WIDEO]
Jednak golkiper Śląska skapitulował po dobitce Holendra, który w tej sytuacji pokazał, że ma nerwy ze stali. Szybko się poprawił i po chwili pokonał Słowaka. To ósmy gol pomocnika Arki w tym sezonie. Trafił w trzecim meczu z rzędu.
Jarosław Jach z pięknym golem. Tak obrońca zapewnił punkt ekipie Rakowa [WIDEO]