Ekstraklasa: Iljan Micanski gra jak Maradona

2010-03-23 8:02

Ależ to był gol! Ilian Micanski (25 l.) przebiegł z piłką 61 metrów, oszukał czterech obrońców Polonii Warszawa i zdobył bramkę. - To był fenomenalny gol, Ilian był niczym Diego Maradona - mówi Michał Stasiak (29 l.), kapitan Zagłębia Lubin.

Akcja Bułgara rzeczywiście bardzo przypomina tę z 1986 roku. Na mistrzostwach świata w Meksyku genialny Diego Maradona przejął piłkę na własnej połowie, minął kilku Anglików i zdobył gola.

- Zastanawiałem się, czemu wszyscy cały czas wspominają słynnego Argentyńczyka. Nie wiedziałem, że to "Stasiu" tak pięknie o mnie mówił - śmieje się Micanski w rozmowie z "Super Expressem". - Staram się nie wariować od tych pochwał. Kolega z zespołu Mateusz Bartczak pilnuje, aby Ilian... nie odrywał nóg od ziemi, czyli za bardzo nie podniecał się szumem wokół siebie. Gdy dostałem piłkę na środku boiska, zauważyłem, że nie mam do kogo jej podać. Pomyślałem: "Ilian, biegniemy". Nie wiedziałem tylko, że mam do pokonania aż 61 metrów i czterech obrońców. Jednak jak minąłem tego pierwszego, to już wiedziałem, co mam zrobić dalej. A potem już była radość ze zdobytej bramki. Tak się przyjęło, że zawsze zaczynam krzyczeć: "Tak się Bułgar bawi w Polsce", a po chwili te słowa śpiewa ze mną cały zespół.

Przeczytaj koniecznie: Mecz Polonia Warszawa - Zagłębie Lubin: wynik 0:2. Bułgar ośmieszył polonistów

Micanski obrusza się, gdy słyszy komentarze, że gol w spotkaniu z Polonią Warszawa był przypadkowy.

- Zamach z lewej strony, "przekładka" na prawą nogę i strzał, to jest przypadek? - dopytuje. - Przypadkowe to może być trafienie z 40 metrów. Już na boisku miałem świadomość, że zrobiłem coś dobrego, ale nie wiedziałem, że aż tak bardzo (śmiech). Pokazałem, że potrafię strzelać gole, nie tylko stojąc na polu karnym. Ci, którzy mnie skreślili, musieli się mocno zdziwić...

Wspaniały wyczyn napastnika Zagłębia oglądali na stadionie w Lubinie jego rodzice, którzy na kilka dni przyjechali do Polski.

- Gdy usłyszeli, że 10 tysięcy ludzi skanduje moje nazwisko, mogli poczuć się dumni - twierdzi. - Mama zadbała o to, abym nie był głodny. Było więc bułgarskie jedzenie i chyba przytyłem dwa kilogramy (śmiech).

Sprawdź też: Ilian Micanski za bramki dostanie audi?

Bułgar był już dwukrotnie królem strzelców drugiej ligi. Najpierw w Bułgarii, a przed rokiem w Polsce. Czy w tym sezonie będzie najlepszym strzelcem Ekstraklasy?

- Mała iskierka nadziei już tli się w mojej głowie - uśmiecha się napastnik Zagłębia. - Jestem drugi w klasyfikacji, mam 8 goli, a liderem jest Robert Lewandowski (13 goli). Przed rokiem we wszystkich rozgrywkach zdobyłem w sumie 30 bramek. Jeśli w maju będę miał połowę tego dorobku, to będzie świetnie - deklaruje bułgarski król Lubina.

Najnowsze