Dmytro Chomczenowskij

i

Autor: Cyfrasport Dmytro Chomczenowskij

Były piłkarz Jagiellonii Białystok o inwazji Rosji na Ukrainę. "Żyjemy w niepewności i strachu"

2022-02-24 22:32

W latach 2017 i 2018 wspólnie z Jagiellonią Białystok Dmytro Chomczenowskij sięgał po wicemistrzostwo Polski. Bieżące rozgrywki rozpoczął w barwach Zorii Ługańsk. Jeszcze jesienią rywalizował w grupie Ligi Konferencji UEFA przeciwko m.in. AS Romie, mierząc się z drużyną prowadzoną przez Jose Mourinho. Teraz, podobnie jak wszystkich mieszkańców Ukrainy, zastała go wojenna rzeczywistość. – To jest absolutnie niewyobrażalne. Nie dociera do mnie wszystko, co aktualnie ma miejsce – mówi były reprezentant Ukrainy w rozmowie z naszym portalem.

"Super Express": - Jest pan piłkarzem Zorii Ługańsk. Gdzie pan obecnie przebywa?

Dmytro Chomczenowskij: - Mieszkam w Zaporożu, mieście położonym w południowo-wschodniej części Ukrainy. Na razie wojna do nas nie dotarła. Natomiast moja rodzina znajduje się obecnie w okolicach Doniecka i słyszą wystrzały, spadające bomby. Są przerwy w dostawach prądu i wody. Co raz ogłaszana jest ewakuacja do schronów. Na razie nie ma zbyt wielu informacji, ale coraz głośniej mówi się, że wojska rosyjskie są coraz bliżej nas.

- W czwartek doszło do rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jak to wygląda z pana perspektywy?

- Tak jak wspomniałem w Zaporożu nie widziałem wojskowych kolumn, nie słyszałem wybuchów. Na razie w naszym mieście panuje spokój, ale mamy dostęp do mediów, widzimy co się dzieje. Obecnie Rosjanie przypuszczają atak na duże miasta, takie jak Kijów, Charków, Ługańsk, czy Donieck. Wszyscy żyjemy w niepewności i strachu. Nie wiemy co nam przyniesie jutro.

Ukraiński piłkarz Wiktor Putin o agresji Rosji. "Nie może być tak, że dzieją się takie rzeczy"

- Zapadła decyzja o wstrzymaniu rozgrywek piłkarskich na terenie Ukrainy, z czym akurat trudno dyskutować.

- Zgadza się. To dla nas bardzo trudny czas. Niezależnie czym się zajmujemy, boimy się o to, co może przynieść kolejny dzień.

- Jeszcze kilka tygodni temu uczestniczyłeś w rozgrywkach Ligi Konferencji, mierząc się m.in. z AS Roma. Teraz stara się pan uniknąć wojny.

- Jeżeli mam być szczery to, co się dzieje obecnie nie do końca do mnie dociera. Czasami wydaje mi się, że to jakiś koszmar, z którego lada moment się wybudzę. Niestety, rzeczywistość jest zupełnie inna. Trudno w to wszystko uwierzyć, ale tak niestety jest.

- Prawie cały świat opowiada się po stronie Ukrainy.

- Bardzo dziękuję za każde słowa wsparcia. W takim momencie jak ten są one bardzo ważne, dla nas Ukraińców, a także dla mnie osobiście oraz mojej rodziny.

Mocne stanowiska byłego ukraińskiego piłkarza Górnika Zabrze. "Patrzyliśmy, jak agresor ściąga nam spodnie"

Sonda
Czy UEFA powinna nałożyć sankcje na Rosję?
Najnowsze