Nenad Bjelica fanom polskiej Ekstraklasy znany jest doskonale. Przez niespełna dwa lata prowadził "Kolejorza", ale ze względu na brak sukcesów władze poznańskiego klubu postanowiły rozstać się ze szkoleniowcem. Chorwat udowodnił jednak, że na swoim fachu zna się doskonale. W Dinamie Zagrzeb, w którym pracował do niedawna, osiągał świetne rezultaty i był chwalony za swoją pracę.
Lewandowski pokazał auto warte FORTUNĘ. Bardzo podobne kupił Klarze! [ZDJĘCIE]
Z powodu różnych perturbacji w klubie stracił jednak swoją posadę. Teraz mówi się, że mógłby trafić do jeszcze większego klubu. Bjelica znalazł się bowiem w kręgu zainteresowań Fenerbahce Stambuł. To jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w Super Lidze. Fani "Żółtych Kanarków" na kolejny tytuł mistrzowski czekają już jednak sześć lat.
Piłkarze KLNĄ na potęgę, dlatego zostaną... wyciszeni? Kuriozalny pomysł telewizji
W tym sezonie na złote medale również się nie zanosi, bo Fenerbahce jest dopiero na siódmym miejscu. Na razie nie wiadomo, czy liga turecka zostanie wznowiona po pandemii koronawirusa. Jeśli jednak tak by się stało, niewykluczone że na ławce trenerskiej zasiadłby właśnie Bjelica. Co ciekawe, Chorwat dostałby kontrakt, gdyby wygrał co najmniej pięć meczów. Umowa, którą zawarłby później, opiewałaby na 1,5 mln euro. Zostałaby ona podpisana na rok z możliwością przedłużenia o kolejne trzy lata.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj