- Macie już sporą przewagę nad resztą stawki. Czujecie, że tytuł jest blisko?
Domagoj Antolić (30 l., pomocnik Legii Warszawa): - Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Od samego początku. Na razie nie możemy jeszcze myśleć o tytule, a robić swoje i iść krok po kroku w tym kierunku. Mamy fajną przewagę. Najważniejsze, aby nadal grać tak, jak dziś.
- Zrobiliście duży krok do tytułu?
- Tak, to jest prawda. Nadal jednak daleko nam do końca. Doskonale wiemy, że Ekstraklasa jest taką ligą, w której wszystko może się zdarzyć. Postaramy się jednak, aby nie dać innym zespołom szansy.
- Strzeliłeś gola, co u ciebie nie zdarza się często. Jak się z tym czujesz?
- Jestem szczęśliwy, że zdobyłem bramkę. Jednak nie jest to moje główne zadanie. Dla mnie najważniejsze jest zagrać tak, aby drużyna miała ze mnie pożytek i robić to, czego wymaga ode mnie trener.
- Co to była za reakcja po golu? To był taniec?
- Tak, to był taniec, który nagraliśmy wcześniej dla kibiców.
- Graliście dzisiaj nieco inaczej w środku. Czy sprawiło ci to różnicę?
- Staramy się grać w każdym meczu podobnie, mamy taką samą taktykę. Oczywiście ze względu na danego rywala na treningach ćwiczymy kilka innych rzeczy.
- Co było kluczem do zwycięstwa?
- Od początku mieliśmy większe posiadanie piłki, dominowaliśmy na boisku. Próbowaliśmy kreować sytuacje. Myślę, że w pierwszej połowie zagraliśmy najlepsze czterdzieści pięć minut w sezonie.
- Spodziewaliście się, że tak to będzie wyglądało?
- Byliśmy gotowi na to, że Cracovia będzie próbowała grać z kontrataku. Zaczęliśmy mecz jednak bardzo dobrze, z dużą pewnością siebie. Chyba każdy mógł to zauważyć.
- Wygraliście ósmy mecz z rzędu u siebie. Dzięki temu zdobyliście sporo punktów, ale teraz czas na mecz wyjazdowy.
- Mecz z Lechią może być zupełnie inny. Cieszymy się jednak, że na naszym stadionie wciąż wygrywamy. Jest jak twierdza. Wygrywamy mecz za meczem, dzięki czemu fani mają sporo radości. Na mecz w Gdańsku oczywiście przygotujemy się najlepiej jak możemy. Mamy mało czasu, ale przygotujemy się dobrze.