Białostoczanie poważnie myślą o zaatakowaniu pozycji Lechii Gdańsk i Legii Warszawa. Świadczą o tym zimowe transfery, które przeprowadziła Jaga. Do Białegostoku ściągniętych zostało kilku wartościowych piłkarzy, którzy powinni mieć realny wpływ na postawę całego zespołu. W meczach towarzyskich z dobrej strony pokazał się natomiast Savković, który na Podlasiu jest od lata.
Jagiellonia w rywalizacji z Miedzią zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Gospodarze nie mieli większych szans na zdobycz punktową. Po pierwszej połowie zespół z Białegostoku prowadził 2:0, a trzecią bramkę dołożył Arvydas Novikovas pod koniec drugiej odsłony. Przy stanie 3:0 na murawie pojawił się Savković. Ale występ Serba był bardzo krótki.
Kilkadziesiąt sekund po zameldowaniu się na boisku pomocnik starł się z Bożo Musą. Od razu wyglądało to na groźną sytuację, co potwierdziło się w kolejnych minutach. Savković nie podnosił się z boiska. Plac gry musiał opuścić na noszach. Badania potwierdziły, że piłkarz doznał poważnego urazu. Doszło między innymi do zerwania więzadeł w kolanie. Szacuje się, że do zdrowia będzie wracał przez 4 miesiące, co jednocześnie wykluczy go do końca sezonu.