"Super Express": - Czy uważa pan, że ze sportowego punktu widzenia przekładanie tego meczu było konieczne i wskazane?
Edward Kowalczuk: - Zacznę od tego, że w Niemczech zespół, który kwalifikuje się do europejskich pucharów, odpowiednio wcześniej planuje sobie sezon. Terminy meczów pucharowych i tych w lidze są tak skoordynowane, że nie ma żadnego zamieszania i nikt w Niemczech meczów nie przekłada. Jeśli zespół jest dobrze przygotowany to spokojnie może rozgrywać mecze w układzie dni środa-sobota, czy czwartek-niedziela.
Do Śląska Wrocław mogła trafić DZIESIĄTKA z przeszłością w BARCELONIE. Klub go nie chciał
- W przypadku Lecha to są nawet mecze co cztery dni. Czy ośmiodniowa, którą będzie miał Lech, zamiast pomóc może bardziej zaszkodzić?
- Jeśli te osiem dni będą rozsądnie zaplanowane, to zmiana może być korzystna. Ale w Niemczech czy Anglii drużyny mają rytm dwóch czy trzech meczów w tygodniu i do tego się je szykuje poprzez odpowiednie obciążenia w okresie przygotowawczym. Jeśli zespół jest dobrze przygotowany, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taki rytm grania utrzymać. Oczywiście, że trzeba zwrócić uwagę na odpowiedni program regeneracyjny, ale w wielu przypadkach granie co 3-4 cztery dni jest korzystne. Nie wchodząc w zawiłości, to po obciążeniu meczowym potrzeba trzech dni na regenerację. Czwarty dzień jest odpowiednim do grania kolejnego meczu.
Arsenal pozyska GWIAZDĘ Barcelony? HITOWY transfer blisko!
- To jak pan oceni pomysł trenera, może i władz Lecha, żeby przesunąć mecz i mieć ośmiodniową przerwę przed meczem w Lidze Europy?
- Trener Żuraw zna zapewne tajniki przygotowań, również te które stosowaliśmy w Niemczech. Trudno mi się wypowiadać jednoznacznie, bo nie jestem tam na miejscu. Myślę, że trener tak zadecydował, bo widzi jak piłkarze reagują na obciążenia i widocznie wykazują zmęczenie rytmem gry co 3-4 dni. Ale moje zdanie jest takie, że można byłoby zachować taki rytm grania jeśli zespół jest dobrze przygotowany. Zakładam też, że trener chciał mieć wszystkich najlepszych piłkarzy w obu meczach ze względu na stawkę i nie chciał mocno rotować składem. Dlatego poproszono o przełożenie meczu w lidze.