Długo wydawało się, że Suarez trafi latem do Juventusu. Ostatecznie wyścig po 33-letniego napastnika wygrało Atletico, które chciało pozyskać zawodnika za darmo. Na taki ruch nie zgodzili się jednak Katalończycy. Ostatecznie, po długich negocjacjach stronom udało się osiągnąć porozumienie. Na transfer do Madrytu bardzo mocno naciskał sam zainteresowany. Zagroził nawet działaczom z Katalonii, że ujawni e-maile zawierające nazwy klubów, do których Barcelona nie pozwoli mu odejść za darmo. Urugwajczyk chciał tym samym dowieść, że na liście nie było Atletico.
Jak donosi Mundo Deportivo, zachowanie Suareza zdecydowanie przyspieszyło negocjacje pomiędzy oboma klubami. Ostatecznie Barcelona zgodziła się na oddanie Suareza na zasadzie wolnego transferu. Oficjalnego potwierdzenia możemy spodziewać się w najbliższych dniach. Na czwartek została zaplanowana konferencja pożegnalna Urugwajczyka, na której ogłosi on koniec swojej przygody na Camp Nou i podpisanie dwuletniego kontraktu z Atletico.
Klątwa nad Atletico Madryt? Nowy przypadek wirusa. Zarażony José Maria Giménez
Urugwajski napastnik trafił do Barcelony w 2014 roku z Liverpoolu za kwotę sięgającą 82 milionów euro. Przez 6 lat spędzonych w Katalonii stał się jednym z najlepszych napastników na świecie. Zaliczył przez ten czas 283 występy, notując niesamowite liczby. Jego licznik zamknął się na 198 strzelonych bramkach oraz 109 zaliczonych asystach. Kontrakt Suareza z nowym klubem będzie obowiązywał do końca czerwca 2022 roku.