Częściej przy piłce był Lech, którego akcje były płynniejsze i bardziej przemyślane. Za to groźniej strzelali zawodnicy Zagłębia, którzy na własnym boisku nie wstydzili się zagrać z poznańskim faworytem z kontry. Próby gości dogrania piłki do Rudnevsa na ogół grzęzły w obronie "miedziowych", przy mniej wyszukanej taktyce gospodarzy uderzenia z dystansu Plizgi i Osmanagicia sprawiały więcej kłopotów Kotorowskiemu.
Przeczytaj koniecznie: Zagłębie Lubin przepłaciło za Denisa Rakelsa?
Po przerwie Zagłębie zorientowało się, że Lech... opada z sił i zaczęło atakować z rosnącym rozmachem. Efektem był gol Traore po akcji najlepszego na boisku Plizgi. Wygrana zasłużona. Lech zaskoczył brakiem pomysłu na grę i zadyszką, która najmocniej dotknęła jego defensorów. Do miejsca premiowanego udziałem w pucharach "Kolejorz" może nie dojechać.
Zagłębie - Lech 1:0
1:0 Traore 79. min
Sędziował: Marcin Borski (12. Tomasz Garbowski) 3.
Widzów: 10 500
Zagłębie: Isailović 3 - Rymaniak 3, Horvath 3, Reina Ż 2, Kocot 2 (84. Dinis) - Dąbrowski 3, Hanzel 3, Abwo 2, Plizga Ż 4, Osmanagić 3 (71. Pawłowski) - Traore 3
Lech: Kotorowski 2 - Wojtkowiak 2 (85. Ubiparip), Bosacki 2, Wołąkiewicz Ż 2, Henriquez Ż 2 - Injac 3, Murawski 3 - Kiełb 3 (73. Kriwiec), Stilić 3 - Ślusarski 1 (63. Wilk 2), Rudnevs 2
Ocena: 3