- Przed laty, gdy jeździłem z Wisłą do Szczecina, to niewiadomą było tylko, ile goli strzelimy Pogoni - mówi "Super Expressowi" Smuda. - Teraz jedziemy do Szczecina i boimy się, bo trener Wdowczyk stworzył bardzo silny zespół.
Pijany dyrektor Korony Kielce spowodował wypadek
"Super Express": - Chyba się nie musicie tak bać, bo w poprzednim sezonie nie przegraliście żadnego z trzech meczów z Pogonią, a bilans bramkowy był 7:1 dla was.
- To nic nie znaczy, czasami serie bez porażki są długie, a czasami krótkie. W tym sezonie Pogoń gra jeszcze lepiej, szczególnie u siebie, i musimy mieć się na baczności. Nie znaczy to, że nie zagramy o zwycięstwo. Nie po to jedziemy prawie 700 km, żeby nie walczyć o wygraną. To byłoby nienormalne.
- Po najlepszym meczu w tym sezonie z Lechią ma pan chyba duże podstawy do optymizmu.
- Najlepszy mecz rozegraliśmy przeciwko Lechowi w Poznaniu, ale z tego z Lechią też jestem zadowolony. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji do strzelenia gola, a w pierwszych meczach tego nie było. Trzeba jeszcze poprawić skuteczność. Zadowolony jestem również z tego, że w pięciu meczach obyło się bez kontuzji, bo mamy wąską kadrę.
- Czy wzmocni ją Mariusz Stępiński, którego chcecie wypożyczyć z Norymbergi?
- Jestem już w drodze do Szczecina i nie wiem wszystkiego, ale temat jest... bardzo aktualny. Jeśli chłopak ma zamiar się rozwijać, to zapraszam go do Wisły.
- Proszę rozwikłać zagadkę Semira Stilicia. Dlaczego gra najlepiej w pana drużynach, w Lechu, a teraz w Wiśle? Strzelił dla tych zespołów - tylko w lidze - 27 bramek, a gdy go nie było w Polsce przez 2 lata... tylko dwie.
- Aaa... to trudne pytanie. Nie jestem cudotwórcą, widocznie Semir dobrze czuje się w moich zespołach i pomaga mu atmosfera, jaka w nich panuje. Darzę go olbrzymim zaufaniem, a to buduje piłkarza.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail