- No właśnie. Bo najlepsze sezony miewał do tej pory w lidze greckiej – przypomina Sznaucner, który po latach pracy w PAOK-u Saloniki z całym sztabem szkoleniowym rezerw tego klubu przenosi się do beniaminka greckiej ekstraklasy, Panserraikosu. - Nie mam wątpliwości, że bramki strzelać potrafi. Ale mam obawy, czy „wypali” z dala od ojczyzny – zastanawia się polski zawodnik, który na koncie ma ponad 200 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Grecji.
Wątpliwości Mirosława Sznaucnera są uzasadnione. Po zdobyciu tytułu króla strzelców Superleague Ellada w sezonie 2018/19 w barwach Atromitosu, „Kulu” – taką ksywkę ma snajper – podjął wyzwanie w Ligue 1.
- To był mocny transfer – podkreśla nasz rozmówca. - W pierwszym sezonie jeszcze się „obronił” (cztery gole w 24 występach – dop. red.). Ale następny, podobnie jak kolejne wyjazdy, pokazał, że nie najlepiej odnajduje się „na obczyźnie”. Mam wrażenie, że najbardziej sprzyja mu klimat grecki – uśmiecha się Sznaucner, a statystyki Koulourisa zdają się potwierdzać jego spostrzeżenia. Po powrocie z Francji napastnik zaliczył dobry sezon w Atromitosie (14 goli w 32 meczach ligowych), ale zarówno w LASK Linz, jak i w Alanyasporze nie potrafił nawiązać do swych greckich fajerwerków snajperskich.
Ekstraklasa będzie dla Greka czwartym zagranicznym wyzwaniem. - Sam się zastanawiam, czemu mu nie wychodzi w innych krajach. Na co dzień to pozytywny, fajny chłopak, lubiany przez kolegów, na boisku chętnie włączający się w grę obronną – Sznaucner komplementuje osobowość i pracowitość nowego napastnika Pogoni.
Klasyczna – jego zdaniem – akcja w wykonaniu Koulourisa to przyjęcie piłki poza „szesnastką”, odegranie do partnera na skrzydle (w Pogoni na przykład do Kamila Grosickiego!) i wejście w pole karne na finalizację centry – najczęściej głową. - Natomiast na miejscu kibiców Pogoni nie spodziewałbym się efektownych „kiwek” w jego wykonaniu. Nie ma jakiegoś fenomenalnego dryblingu, błyskotliwej techniki – ocenia Mirosław Sznaucner.
Atutów Grekowi jednak nie brak. - To klasyczna „dziewiątka”; dobrze grający w powietrzu zawodnik, potrafiący zastawić się z piłką. Niewdzięczny dla obrońców, bo jest silny, mocno stoi na nogach – mówi nasz ekspert. Nie ma więc wątpliwości, że defensorom rywali „Kulu” jest w stanie sprawić sporo bólu – wręcz dosłownie. Czy jednak spasuje mu polski klimat?
Na razie grecki snajper mocno odcisnął się w pamięci obrońców Warty Poznań, z którą szczecinianie zagrają już dziś. W rozegranym na początku lipca sparingu w Opalenicy walnie przyczynił się do wygranej Pogoni 3:0, zdobywając dwa gole. Ewentualna powtórka - już w grze o punkty - dałaby mu niezłego „kopa” przed kolejnymi występami w szeregach „portowców”.
Mecz Warta Poznań - Pogoń Szczecin rozpocznie się w Grodzisku Wlkp. w piątek o godz. 18.00. Transmisja w Canal+ Sport i Canal+ Family.