- Jeżeli moi piłkarze zdobędą Puchar Polski, to dam im do podziału okrągły milion złotych - deklarował sponsor Gryfa Wojciech Gębarowski, rozochocony sensacyjnymi zwycięstwami wejherowskich piłkarzy, którzy w poprzednich rundach PP wyeliminowali najpierw Koronę Kielce, a potem Górnika Zabrze. Hojny biznesmen za te triumfy nagrodził zespół premiami w wysokości 50 i 60 tys. złotych. Za ogranie Legii zawodnicy Gryfa mieli dostać jeszcze więcej, ale wielka kasa przejdzie im koło nosa.
Waleczni III-ligowcy przez 38 minut nie pozwolili gwiazdom ze stolicy strzelić gola. Potem opadli z sił i przed przerwą, w ciągu zaledwie 6 minut, legioniści wbili im trzy bramki. Dwa trafienia zaliczył Michał Żyro, a jedno Ismael Blanco, dla którego był to premierowy gol dla "wojskowych" w oficjalnym meczu.
- To była dla nas fajna lekcja, ale szkoda końcówki pierwszej połowy, bo głupie te stracone bramki. Piłka latała przez środek, a my nic nie robiliśmy - kręcił głową Piotr Kołc, pomocnik Gryfa.
Po przerwie Legia już się nie wysilała, a gospodarze walczyli do upadłego o honorową bramkę, niesieni dopingiem 979 widzów (tylko tylu mógł pomieścić kameralny stadion, bilety w cenie 70 zł rozeszły się w kilka godzin). W 94. minucie z gardeł wejherowskich fanów wyrwał się radosny okrzyk "gooooool!", ale ich radość była krótka. Piłka co prawda wpadła do bramki Legii, ale sędzia dopatrzył się spalonego.
Gryf - Legia 0:3
0:1 Żyro 38. min, 0:2 Blanco 40. min, 0:3 Żyro 44. min
Sędziował: Adam Lyczmański. Widzów: 979
Gryf: Ferra - Felisiak, Kostuch, Kochanek, Oleszczuk - Krzemiński (46. Pietroń), Kołc, Szymański (46. Wicki), Kotwica, 7. Gicewicz (61. Toporkiewicz) - Fidziukiewicz
Legia: Skaba - Jędrzejczyk Ż (67. Furman), Choto, Astiz Ż, Kiełbowicz - Novo, Łukasik Ż, Vrdoljak, Radović (68. Hubnik), Żyro - Blanco
1/4 finału Pucharu Polski