Portugalczyk nie dokończył spotkania z Górnikiem; został przez arbitra, Bartosza Frankowskiego, dwukrotnie upomniany żółtymi kartkami w odstępie 120 sekund. Pierwszą – za niesportowe (zdaniem sędziego) zachowanie po starciu Anthony'ego van den Hurka z Rafałem Augstyniakiem, w którym legionista stracił dwa zęby. Drugą – za próbę wymuszenia rzutu wolnego. Ujrzawszy czerwoną kartkę, Josue ostentacyjnie wolno opuszczał murawę.
„Górnicy” ostro o zachowaniu Josue
- Pięć minut schodził dystans 30 metrów. To zejście to był dla mnie kryminał! - nie przebierał w słowach Daniel Bielica. Bramkarz Górnika uważa, że do tej pory Portugalczyk cieszył się zbytnią pobłażliwością ze strony ligowych rozjemców. - Mam wrażenie, że czasami na zbyt wiele mu pozwalamy; w tej lidze gość może wszystko. Widzę go w każdym niemal meczu dyskutującego z sędzią, a nikt z tym nic nie robi – wyliczał argumenty Bielica.
Rafał Janicki sam doświadczył niesportowego zachowania ze strony Josue. To właśnie interwencję stopera zabrzan pomocnik Legii próbował wykorzystać jako pretekst do wymuszenia na arbitrze rzutu wolnego. - Nawet nie dotknąłem, a on już dużo wcześniej szukał faulu – mówił Janicki, a obraz wideo (zobaczcie poniżej) potwierdza jego słowa.
„Górnicy” nie przebierali w słowach na temat Josue
Obrońca Górnika też spojrzał szerzej na postawę zawodnika Legii na boiskach ekstraklasy. - Sędziowie wcześniej pozwalali mu na wszystko, więc teraz pajacuje na boisku. Póki sędziowie tego nie ukrócą, to tak będzie. Cieszę się, że pan Frankowski to pajacowanie zauważył i dał mu drugą żółtą kartkę – Janicki użył mocnych słów na określenie zachowań legionisty mających niewiele wspólnego z fair play.
Te zachowania krytykują zresztą nie tylko przeciwnicy. - Jest to zawodnik ogromnie irytujący. Swoimi zachowaniami, machaniem rękami, prowokacją na każdym kroku – czy przeciwników, czy kibiców – mówił w programie PKO BP Ekstraklasa Raport były trener Legii, Jacek Magiera.