Przed laty Ivi Lopez występował w zespole Sevilla Atletico, gdzie grał także Marc Gual. To właśnie ten hiszpański napastnik w zimowej przerwie podpisał 2,5-letnią umowę z Dnipro-1 Dnipropietrowsk. To był jego pierwszy wyjazd do zagranicznego klubu. Jednak przez wojnę wrócił do Hiszpanii. Z Ukrainy wyjechali także pozostali zagraniczni piłkarze Dnipro. Po inwazji Rosji rozgrywki ligi ukraińskiej zostały zawieszone. - Wszyscy jesteśmy bezpieczni, wyjechaliśmy z kraju - napisał przed kilkoma dniami Marc Gual zamieszczając zdjęcie w mediach społecznościowych. - Jesteśmy w drodze do naszych domów. Dziękuję wszystkim, którzy się martwili o nas i nam pomogli. Dużo siły dla wszystkich naszych przyjaciół i ich rodzin, którzy nadal są w kraju życząc im, aby to się skończyło - zaznaczył napastnik Dnipro po ewakuacji z Ukrainy.
Były reprezentant Polski o wojnie na Ukrainie. „Rosjanie zgotowali tam piekło”
Tak Ivi Lopez w rozmowie z naszym portalem opowiedział o przeżyciach kolegi i wojnie na Ukrainie. - W Dnipro był Marc Gual, którego znam z zespołu Sevilla Atlético - opowiadał nam lider Rakowa. - Opuścił już Ukrainę. Rozmawiałem z nim ostatnio, opowiadał mi straszne rzeczy. Ta wojna jest bezsensowna. Putin popełnił błąd podejmując taką decyzję. Nie wierzyłem, że zdecyduje się na taki krok. Tam giną ludzie! Jak to mogło się wydarzyć w XXI wieku?! Na to co się tam dzieję patrzę z przerażeniem. Ktoś musi to zatrzymać. Niech ten horror skończy się jak najszybciej! - podkreślił napastnik Rakowa Częstochowa, który w tym sezonie strzelił 11 goli w PKO BP Ekstraklasie i liczy się w wyścigu o koronę króla strzelców.