Po ostatnich zwycięstwach mistrz Polski wydostał się ze strefy spadkowej. - Najważniejsze, że Legia punktuje - ocenia Ivica Vrdoljak. - Wszyscy mają świadomość, że to nie jest idealna gra, że styl nie rzuca na kolana. Nie jest optymalny, jak spojrzysz na potencjał drużyny. Jednak, gdy mierzysz się z zespołami, które są w takiej samej sytuacji jak ty, to żaden trener nie będzie patrzył na styl. Najważniejsze było wygrać te spotkania. To się udało i drużyna nabrała pewności siebie. Teraz ważne, aby tę zwycięską serię podtrzymać i dołożyć do niej punkty z Termaliką, bo wtedy będzie jeszcze łatwiej - przekonuje.
Liderem warszawskiej drużyny jest Josue. Vrdoljak zwraca uwagę na klasę Portugalczyka, ale też dostrzega mankamenty. - Brakuje płynności w grze Legii - mówi wprost Chorwat. - Wszystko zależy od tego, co wymyśli Josue, jak rozwiąże akcje, czy popisze się niekonwencjonalnym zagraniem. Od dawna nie widziałem piłkarza w polskiej lidze, który ma tak dobrze ułożoną nogę. Jest idealna. To kluczowy gracz, wyróżnia się i dzięki niemu Legia punktuje. Pod względem rozegrania jest na wysokim poziomie. W tym momencie to się sprawdza, ale jestem wymagający i patrzę pod kątem przyszłości. Jak radziłby sobie w starciu z mocnymi rywalami, w lidze czy w Europie? Minusem Josue jest to, że z piłką nie zdobywa przestrzeni. Nie robi takiej przewagi jak jak Kapustka czy Luquinhas. W ogóle to problem Legii, dlatego jest uzależniona od Josue. Tu trzeba go zmotywować, aby poprawił ten element. Przypomniał mi się mecz sprzed lat z Jagiellonią, gdy za Vadisem biegał Jacek Góralski. Zastanawia mnie to, jak Josue poradziłby sobie w takiej sytuacji. Bartosz Slisz i Jurgen Celhaka też powinni bardziej uczestniczyć w akcjach ofensywnych i wspomagać Josue, któremu dzięki temu byłoby łatwiej kreować. Podsumowując: Legia musi się cieszyć, że ma Josue - zaznacza.
Legia jest skuteczna w obronie. W czterech z pięciu ostatnich meczów straciła tylko jednego gola. - Z tyłu dobrze to wygląda, bo gra w obronie jest poukładana, co jest bardzo ważne - zaznacza. - Dzięki defensywie można cieszyć się z punktów. Tu dobrą robotę robią Mateusz Wieteska i Maik Nawrocki. O ile w obronie stołeczny zespół zasługuje na pochwały, to ofensywa jeszcze kuleje, z wyjątkiem tych super podań ze strony Josue. Czarek Miszta dostał szansę i nabiera pewności siebie. Ale to młody bramkarz i trzeba się liczyć z tym, że mogą przytrafić mu się błędy. Pytanie, czy w takim przypadku trener zdecyduje się dalej na niego stawiać. Maciej Rosołek strzelił gola z Łęczna, ale nie powiedziałbym, żeby mnie zachwycił - wyznaje.
15 stycznia przed Legią zaległy mecz z Termaliką na Łazienkowskiej. Beniaminek zajmuje ostatnie miejsce w lidze. - Jeśli Legia wygra z Termaliką to złapie oddech - uważa były kapitan. - Wydaje mi się, że z mocniejszymi rywalami też będzie punktować, że nie będzie mieć problemów. Najważniejsze było łapanie punktów z drużynami z dołu, które także mają nóż na gardle. Wydaje mi się, że przerwa na kadrę też dobrze wpłynie na warszawską drużynę. Za późno, aby w lidze walczyć o o coś więcej, ale to widmo spadku powoli się oddala. Oczywiście, dalej trzeba patrzeć za siebie, utrzymywać dystans nad rywalami. Choć po ostatnich wygranych obawy o spadek nie są już tak duże, jak jeszcze przed kilkoma dniami - twierdzi Vrdoljak.
Rosołek nie smakował beniaminkowi. "Taki zawodnik to skarb dla Legii"