Na boisku w Białymstoku może dojść do "pojedynku pokoleń". Jeśli 38-letni Tomasz Frankowski nie zostanie zdyskwalifikowany za uderzenie przeciwnika w poprzedniej kolejce (decyzja zapadnie dziś), to zmierzy się z młodszym o równe 20 lat Milikiem. Kiedy "Franek" strzelał swojego pierwszego gola w Ekstraklasie, piłkarza Górnika nie było jeszcze na świecie. Gdy Milik poszedł jako 7-latek na pierwszy trening Rozwoju Katowice, to 27-letni Frankowski zdobywał z Wisłą mistrzostwo Polski, Puchar Ligi i koronę króla strzelców.
Gole mówią za "Franka"
- Pamiętam, że na moim pierwszym treningu było nas czterech. Trzech chłopców i trener. Dziwnie to wyglądało... A co do Tomka Frankowskiego, to oglądam go od kilku lat. Co można powiedzieć... Liczba goli, które strzelił, mówi sama za siebie - przyznaje Milik, który po raz pierwszy błysnął już w poprzednim sezonie, strzelając dla Górnika cztery gole w lidze. Bieżące rozgrywki też rozpoczął bardzo dobrze. - Powiem tak: nie byłem wiodącą postacią w meczu z Piastem Gliwice, ale strzeliłem gola, który zadecydował o naszym zwycięstwie 2:1. Ta bramka sprawiła mi ogromną radość, bo to były przecież derby. To zwycięstwo "nakręciło" nas pozytywnie i jestem przekonany, że ten sezon skończymy w górnej części tabeli - przekonuje Milik.
Dwa lata szybszy od "Lewego"
Młody napastnik Górnika ma również osobiste cele na te rozgrywki.
- Wyznaczyłem sobie konkretną liczbę goli, ale na razie zatrzymam ją dla siebie, żeby nie zapeszać. Na pewno jednak jest to sporo więcej niż cztery z ostatniego sezonu - mówi zawodnik, który liczy też na większą liczbę... kogutów. To tradycyjna nagroda dla najlepszego piłkarza Górnika za mecz u siebie. - W poprzednim sezonie w moje ręce wpadł jeden kogut. Dobrze by było, gdyby teraz było ich więcej - uśmiecha się Milik i cieszy się, że ostatnio dostaje dużo mniej... telefonów. - Mam na myśli menedżerów. W poprzednim sezonie nie mogłem się od nich opędzić, ale teraz mam już swojego agenta i inni dali mi spokój.
I jeszcze jedno: skoro Hajto porównał Milika do Lewandowskiego, to warto wspomnieć jeszcze jedną rzecz. Swojego pierwszego gola w Ekstraklasie "Lewy" strzelił, mając 19 lat i 352 dni. Milik zrobił to, będąc prawie dwa lata młodszy (18 lat i 33 dni).