Jakub Kamiński

i

Autor: Paweł Jaskółka / SUPER EXPRESS Jakub Kamiński

Jakub Kamiński o transferze do Bundesligi i nauce niemieckiego. Tak reprezentant Polski mówi o sobie

Przed sezonem zapowiadał, że Lech sięgnie po tytuł. Jakub Kamiński słowa dotrzymał. Był jednym z liderów Kolejorza i ulubieńców trenera Macieja Skorży. Potwierdzeniem świetnej postawy jest nagroda „Młodzieżowiec sezonu”, którą otrzymał podczas gali ekstraklasy. Teraz przenosi się do Wolfsburga. Mówi o nadziejach związanych z wyjazdem do klubu Bundesligi i nauce języka niemieckiego.

- Byłeś zaskoczony tym, że dostałeś nagrodę, czy liczyłeś się z tym, że jesteś największy faworytem do jej zdobycia?

Jakub Kamiński: - Sezon był dla mnie udany. Mistrz Polski, dziewięć goli i osiem asyst - tak więc byłem jednym z głównych kandydatów do tego, aby wygrać tę nagrodę. Bardzo mnie to cieszy, że to osiągnąłem.

- Czy po podpisaniu umowy z Wolfsburgiem byłeś już myślami w Niemczech, czy jednak dalej twardo stąpałeś po ziemi?

- To mój siódmy rok w Poznaniu i utożsamiam się z klubem. Wiedziałem o co gramy. Przed sezonem powiedziałem, że gramy o mistrzostwo Polski. Nie ma tutaj nic do dodania. Moje słowa nie zostały rzucone na wiatr, tak więc bardzo się z tego cieszę.

- Dostałeś gratulacje od władz z Wolfsburga, czy jeszcze do tego nie doszło?

- Nie zaglądałem w telefon (śmiech). Myślę, że wiedzą, że ich zawodnik został mistrzem. Na pewno dzięki temu będę miał inne wejście do klubu w Wolfsburgu.

- Czy w trakcie sezonu kontaktował się z tobą trener Wolfsburga?

- Mieli swoje problemy, bo walczyli o utrzymanie. Na szczęście się utrzymali. Bardziej byłem w kontakcie z trenerami od przygotowania fizycznego, którzy byli w Poznaniu. Byli cały czas też w kontakcie z moim menedżerem. Ten przepływ informacji był bardzo dobry i na pewno wszystko kontrolowali.

- Piłkarzem Wolfsburga jest Bartosz Białek. Otrzymałeś rady od niego?

- Tak, rozmawiałem z nim. Poziom treningów będzie zdecydowanie wyższy i intensywniejszy. Szczerze, to nie mogę się tego doczekać. Czekam na to z niecierpliwością.

Maciej Skorża o transferach Lecha na Ligę Mistrzów. Mówi o zastrzyku, rzucił prezesom wyzwanie [WYWIAD]

- Będzie warto pójść w ślady chociażby Andrzeja Juskowiaka, który także występował w drużynie Wilków.

- Tak, zdecydowanie. Mocno na to liczę, że dobrą dyspozycję w ekstraklasie przełożę na boiska w Bundeslidze. Wiadomo, że nie będzie to łatwe. Tak jak powiedziałem wcześniej nie mogę się doczekać na to, na treningi, na pierwszy kontakt z trenerem i zespołem. Trzeba stawiać kolejne kroki i się rozwijać. Mam nadzieję, że jak najszybciej wywalczę miejsce w pierwszej jedenastce.

- Jak idzie nauka języka niemieckiego? Poznałeś już dużo słów, że się dogadasz w szatni?

- Tak, choć na pewno gramatycznie nie będzie to wyglądało dobrze, ale myślę, że chłopaki będą pozytywnie zaskoczeni, że coś umiem powiedzieć, wejść w interakcję z nimi. Myślę, że kilka miesięcy wystarczy i będę rozmawiał. To jest mój cel, bo wiadomo, że dzięki temu ta aklimatyzacja w zespole będzie zdecydowanie lepsza.

- Czy masz obawy przed wyjazdem do Niemiec, bo wielu młodych piłkarzy wyjeżdżało pełnych nadziei, a później wracali z podkulonym ogonem? Czy obawiasz się, że tobie też może się coś takiego przydarzyć?

- Nie zakładam tego scenariusza. Oczywiście, piłka toczy różne scenariusze. Jak to mówią: zawsze można wrócić do Polski. Idę na razie podbijać Niemcy. Liczę na to, że mi się to uda. Jestem charakternym chłopakiem. Nie boję się wyzwań. Mam nadzieję, że będę regularnie grał w Wolfsburgu i wszystko potoczy się dobrze. Ale ten zły scenariusz też trzeba wziąć pod uwagę, którego nie zakładam. Ale oczywiście może się tak zdarzyć.

Najlepszy piłkarz ekstraklasy niczym Lewandowski. W takich okolicznościach Ivi Lopez pokazał nagrody

Wywiad z Jakubem Kamińskim
Sonda
Czy Bundesliga to dobry kierunek dla Jakuba Kamińskiego?
Najnowsze