„Super Express”: - Jak trudny emocjonalnie był ten sezon dla pana i Lecha?
Maciej Skorża: - Bardzo trudny. Sezon obfitował w różne zwroty akcji. Szczególnie końcówka niosła za sobą ogromny ładunek emocjonalny. Tym bardziej cieszymy się, że udało się w takich okolicznościach, pod taką presją, sięgnąć po tytuł. Ogromne słowa uznania dla zawodników dlatego, że potrafili sobie poradzić w tych trudnych okolicznościach i w tej końcówce osiągnąć tak dobre wyniki.
- Czy jednym z kluczowych momentów była porażka w Pucharze Polski? Czy dodała wam sił i mocy?
- To był najczarniejszy dzień w czasie sezonu dla naszej drużyny. Na szczęście w przeciągu kilku kolejnych dni potrafiliśmy oczyścić głowy i przygotować się do arcytrudnego meczu z Piastem w Gliwicach i wygrać go. To było kluczowe zwycięstwo dla losów rywalizacji o mistrzostwo Polski. Mogę jeszcze raz podkreślić, że mam ogromny szacunek do tej pracy, którą wykonała drużyna.
- Był już czas, aby spojrzeć na potencjalnych rywali w Lidze Mistrzów i czy trener jeszcze w ogóle o tym nie myślał?
- Przyznaję, że przejrzałem tę listę, ale szczerze mówiąc to zawsze tego rodzaju spekulacje zostawiam do końca. Nie chcę się w to bawić. 14 czerwca los pokaże z kim drużyna się zmierzy i wtedy przyjdzie czas na analizę rywala i ocenę naszych szans.
- Jaki ma pan pomysł na wzmocnienia i ilu przyjdzie piłkarzy do Lecha?
- To są pytania na które konkretnie i szczegółowo nie odpowiem w tej chwili. Musimy poczekać na rozwój wypadków z aktualną kadrą zawodników, jakie kroki będą czynione. Nie ulega żadnej wątpliwości, że drużyna musi być wzmocniona. Powinna dostać taki świeży zastrzyk. Nie tylko wyższych umiejętności - niemal w każdej formacji - ale także pozytywnego, nowego impulsu, jaki byłby wniesiony przez nowych zawodników, którzy weszliby do naszej szatni z czystą głową i determinacją, aby coś tutaj osiągnąć. Bardzo liczę na te nowe twarze.
- Kilku piłkarzy odchodzi z Lecha. Kogoś panu żal?
- Zastąpienie Kuby Kamińskiego to będzie ogromne wyzwanie. To osłabienie zespołu. Nie ma się co oszukiwać, ale musimy sobie z tym poradzić. Cieszę się, że Kuba podjął taką decyzję po transferze do Wolfsburga i zgodził się zostać z nami w tej rundzie. Spełnił swoją obietnicę i pomógł nam walczyć o mistrzostwo Polski. Teraz trzymamy za niego kciuki w Bundeslidze. Musimy jak najszybciej wymyślić jakieś rozwiązanie na jego pozycji.
- Co pan mu powiedział przed podróżą do Wolfsburga?
- Tak prywatnie muszę przyznać, że Kuba to jeden z ulubionych moich zawodników w szatni Lecha. Cały czas mu powtarzam, że Bundesliga dla niego to tylko przystanek. Widzę go w lidze angielskiej.
Sylwia Dekiert błyszczała na Gali Ekstraklasy. Biała sukienka z wyraźnym dekoltem!
- Dla polskich klubów bardzo trudne jest połączenie gry w lidze i europejskich pucharach. Jak zamierza pan przygotować zespół, aby grając w Europie nie stracić ligi?
- Tą sytuacją klub zajmował się od jakiegoś czasu. Od kilku miesięcy staraliśmy się przewidzieć sytuację i przygotować na to, co nas będzie czekało. Zobaczymy, jak długo potrwa ta nasza pucharowa przygoda. Klub ma doświadczenie z edycji, w której drużyna grała w fazie grupowej Ligi Europy. Jak najbardziej chcemy to doświadczenie wykorzystać. O konkretach nie chcę za dużo mówić. Kluczowy będzie okres przygotowawczy. To jaką pracę tam wykonamy i to, żebyśmy byli przygotowani na pierwszy mecz w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Nie ukrywam, że będzie to dla nas wyzwanie, które będziemy chcieli wykorzystać.
- Kto jest najmocniejszym charakterem w Lechu i mentalnie ciągnie drużynę?
- Długa jest ta lista. Nie ma takiej jednej osoby. To jest kilku zawodników, którzy to świetnie robią. Jako całość drużyna potrafi świetnie reagować w tych trudnych momentach. Nie wymienię jednego, konkretnego nazwiska. Ogromną zaletą tej szatni jest to, że nie ma w niej podziałów. Choć jest wiele nacji, a mimo wszystko wszyscy trzymają się razem. Potrafią się razem bawić, a jak trzeba ciężko pracować, to nikt nie narzeka tylko to robi. Naprawdę, jest to bardzo jednolita grupa.
- Kiedyś robił pan kurs na licencję pilota. Co jest trudniejsze: ten egzamin czy zdobycie mistrzostwa Polski?
- Niestety, nie dokończyłem kursu, więc to daleka droga przede mną. Może kiedyś się uda. Dlatego nie porównam.
Piłkarskie mistrzostwa Europy w Polsce?! PZPN chce je zorganizować, jest oficjalne potwierdzenie