W pierwszej połowie wybronił strzał Łukasza Łakomego, a po przerwie nie dał rady pokonać go Martin Doleżal. To była interwencja w stylu Artura Boruca, tzw. pajacyk. A legendarny bramkarz jest idolem Tobiasza. - Moją rolą jest bronienie – tłumaczył po spotkaniu Tobiasz, cytowany przez oficjalny portal klubu. - Rozlicza mnie się za to, czy bronię bramki. Jestem zadowolony z postawy całego zespołu, bo nie straciliśmy bramki. Na drugą połowę wyszliśmy zbyt spokojnie, oddaliśmy inicjatywę, ale skutecznie się broniliśmy i dało nam się wykorzystać jeden z kontrataków – analizował.
Przypomnijmy, że młody golkiper przystąpił do akcji rozpoczętej przez Kacpra Bieszczada „Murowane Pomaganie”. Bramkarz Zagłębia po każdym występie bez straty gola w meczu ligowym wpłaca na cele dobroczynne tysiąc złotych. Ostatnio Tobiasz za to, że nie dał się pokonać i miał asystę w meczu kontrolnym z Celtikiem wpłacił 1,5 tys. zł na schronisko dla psów.
Mateusz Wieteska wziął kurs na Francję. Kapitan Legii Warszawa krok od zmiany klubu
Piłkarze Zagłębia nie strzelili mu gola, więc zadeklarował, że zapłaci podwójnie: za siebie i Bieszczada. Jak zapowiedział tak zrobił. Przelał pieniądze na konto fundacji „Serca dla maluszka”. - Zapytałem Kacpra, czy pamięta o moim wpisie na Twitterze dotyczącego akcji charytatywnej – powiedział gracz gospodarzy. - Napisałem, że wpłacę pieniądze za niego, jeśli zachowam czyste konto. Z Kacprem się bardzo lubimy. Życzę mu jak najwięcej czystych kont, bo jest to zacna inicjatywa - podkreślił młody bramkarz Legii.
Paweł Wszołek wypunktował Zagłębie. Trener z Lubina tego oczekuje od piłkarzy