Sytuacja w Katalonii ponownie jest napięta. Wiele osób z tego regionu domaga się niepodległości i chcą odłączyć się od Hiszpanii. Cała sprawa sięga zamierzchłych czasów i ciężko doszukać się jednego powodu, który można uznać za główną przyczynę próby oderwania się od kraju. Protesty nasiliły się w październiku, kiedy Sąd Najwyższy Hiszpanii skazał dziewięciu katalońskich separatystów na kary od 9 do 13 lat więzienia za podburzanie w związku z nielegalnym referendum niepodległościowym w tym regionie Hiszpanii z 1 października 2017 roku.
Po tej decyzji sądu protesty nasiliły się. Wielu Katalończyków wyszło na ulice stolicy regionu. Z powodu zamieszek odwołano także mecz FC Barcelony z Realem Madryt w obawie przed eskalacją protestów. Niespokojnie było również ostatnio, gdy do Katalonii z wizytą przybył król Hiszpanii Filip VI Burbon. Można odnieść wrażenie, że sytuacja jeszcze długo się nie uspokoi.
Co ciekawe, żywe zainteresowanie katalońskimi protestami wykazali kibice... Rakowa Częstochowa. Na poniedziałkowym meczu z Wisłą Kraków pojawił się transparent o treści "Catalunya es Espana", co oznacza "Katalonia to Hiszpania". Jak widać fani spod Jasnej Góry są w opozycji do protestujących w Barcelonie. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby doszło do meczu Raków - Barca. Trybuny w... Bełchatowie mogłyby zawrzeć.