Od kilku dni Lionnel Yakam Negou jest nowym piłkarzem Legii. Fragment naszej rozmowy z nim, o tym, że ma tego samego agenta co Rafa Lopes, zwrócił uwagę niektórych kibiców mistrzów Polski. Czy zatem Kameruńczyk trafił na Łazienkowską GŁÓWNIE dzięki menedżerowi? Czy może jednak miał na to wpływ Rui Marques, Portugalczyk, skaut, który pracuje dla Legii i mocno przyczynił się do sprowadzenia na Łazienkowską Luquinhasa. SE sprawdził obie kwestie. Po pierwsze, kim jest Eduardo Marinho, a po drugie czy odkrywca Luquinhasa maczał jednak palce w sprowadzeniu Kameruńczyka.Pierwszy wywiad z Lionellem Yagamem Negou: Moim idolem jest Sadio Mane
Eduardo Marinho, jak można zobaczyć na stronie transfermarkt.pl, należy do menedżerskiej grupy Universal Sports Group. Lista graczy, których reprezentuje z kilkoma współpracownikami jest imponująca. Wartość pierwszej dziesiątki w tym zestawieniu to około 100 milionów euro, a nazwiska tych piłkarzy zna chyba każdy kibic piłki. Są tam między innymi Luka Modrić, Nemanja Matić, Alexander Isak czy Sime Vrsaljko. Jest też wspomiany Rafa Lopes, wytransferowany niedawno z Cracovii do Legii. No dobrze, zatem kim jest agent Negou już wiemy. Ale czy w sprawę był zaangażowany Rui Marques, odkrywca Luquinhasa? Holandia - Polska. Ważny apel Grzegorza Krychowiaka [wywiad SE, wideo]
Z naszych informacji wynika, że rola portugalskiego skauta Legii w sprowadzeniu Negou była DUŻA, można powiedzieć nawet, że decydująca. To po prostu drugi, po Luquinhasie piłkarz, który trafił do Legii z jego wyraźnego polecenia. Z naszych informacji wynika, że Negou był obserwowany przez Marquesa od dłuższego czasu. Według naszej wiedzy portugalski skaut Legii oglądał tego piłkarza w co najmniej pięciu meczach. I z tego co można usłyszeć mocno wierzy, że Kameruńczyk może w Legii się sprawdzić. Eduardo Marinho po prostu pomógł przeprowadzić ten transfer od strony menedżerskiej.Bjelica nie wróci do Polski. Oto kulisy jego przejścia do Osijeku