Super Express: - W jaki sposób trafiłeś do Legii? Długo się zastanawiałeś nad propozycją?
Lionnel Yakam Negou: - Od momentu, gdy usłyszałem, że jest propozycja do podjęcia ostatecznej decyzji minęło może pięć dni. W międzyczasie rozmawiałem z moim menedżerem, tym samym który reprezentuje na przykład Rafaela Lopesa, radziłem się też rodziny. No i oczywiście szukałem informacji o Polsce, o Legii, w Internecie. Wszystko to skłoniło mnie do wniosku, że właśnie Legia będzie najlepsza dla mojego rozwoju.
- „Najlepsza”… To znaczy, że miałeś inne propozycje?
- Tak. Miałem oferty z Włoch, Cypru, Izraela, Turcji… Ale po tych wszystkich rozmowach, po przyjrzeniu się też Legii i Polsce w Internecie, uznałem, że najlepsze warunki będę miał tutaj.
- To szukając w necie informacji o Legii, na co natrafiłeś…
- Najpierw na kibiców. I to co on robią na trybunach. Imponujące i nawet trochę się przestraszyłem. Tu jest pełna moc od samego początku do końca jeśli chodzi o doping.
- A na stadionie już byłeś?
- Byłem.
- I jakie wrażenia?
- Wow, wow, wow, wow. Tyle mogę powiedzieć. Byłem na ostatnim meczu ligowym, więc w całej okazałości mogłem zobaczyć ten obiekt. Piękny.
- A idąc do Legii wiedziałeś, że zaczniesz od drugiej drużyny?
- Tak. Ale mam wiarę w moje umiejętności. Plan jest taki, żeby się przebić do pierwszego zespołu. Wierzę, że jestem w stanie to zrobić.
- Czasu za wiele nie masz, bo kontrakt jest na rok, z możliwością przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
- Tak, dlatego od pierwszego momentu staram się dawać z siebie maksimum. Jak mówiłem, wierzę, że przebiję się w Legii. W moim poprzednim klubie grałem w zespole do lat 23, nie było mi dane grać w pierwszej drużynie, mimo że praktycznie cały czas z nią trenowałem. To mnie na pewno trochę rozczarowało i skłoniło do zmiany. Chcę już zaistnieć w dorosłej piłce.
- Kto był twoim kameruńskim idolem? Dla mojego pokolenia to Roger Milla…
- Moje jest zapatrzone w Samuela Eto’o. To on jest największą inspiracją dla nas, młodych kameruńskich piłkarzy.
- To prawda, że zaczynałeś w tej samej akademii co on, czyli w L' Ecole De Football Brasserie du Cameroun?
- Tak było. I to właśnie w moim przypadku też było inspirujące, że wyszedłem z tych samych progów co Eto’o.
- Spotkałeś go kiedyś osobiście?
- Tak, na gali, właśnie w akademii, z której obaj wyszliśmy. Prezentowano wtedy nas jako młode talenty tej szkółki.
- A stylem gry kogo przypominasz? Jaka jest twoja naturalna pozycja?
- Prawa pomoc, ale mogę też grać w ataku, jako „9”. Moim idolem, piłkarzem, którego staram się naśladować jest Sadio Mane.
Ile Legia może zarobić na Karbowniku? "Nowa cena" za młodego legionistę?!
- W rodzinie jesteś jedynym piłkarzem?
- Tak. Mam dwóch braci i dwie siostry, ale piłką zajmuję się tylko ja. Większość mojej rodziny mieszka w Douali, to taka ekonomiczna stolica Kamerunu, a reszta jest rozsiana po kraju.
- Do Polski przyjechałeś sam, czy z dziewczyną?
- Sam. Na razie narzeczona i moje sześciomiesięczne dziecko zostali w Kamerunie.
- Pierwsze wrażenia z Polski?
- Bardzo, bardzo pozytywne! To jak mnie przyjęli ludzie z Legii, tego życzyłbym każdemu! Miasto też mi się bardzo podoba. Powoli poznaję drużynę, a na przykład przeciwko Luquinhasowi grałem już w Portugalii. Mówiąc wprost: cieszę się, że tu jestem.
- Twoje największe atuty?
- Szybkość i technika. Może nie jest to technika na poziomie… Lionnela Messiego, ale daję radę.
- Braki?
- Na pewno muszę popracować nad taktyką. Bo każda liga jest pod tym względem trochę inna.
- Najwierniejszy twój kibic?
- Mama! Najpierw goniła mnie do szkoły, ale szybko zrozumiała, że piłka to moja pasja. Teraz jest najwierniejszym kibicem. Rozmawiałem z nią przed meczem, po meczu, zawsze sprawdza co u mnie słychać. Zawsze będę jej wdzięczny za okazywane wsparcie.
- Reprezentacja Kamerunu?
- Do tej pory do lat 23. Byłem powołany na Puchar Narodów Afryki w tej kategorii wiekowej, ale portugalski klub miał wówczas inne plany względem mnie. Uszanowałem to, natomiast marzenie o pierwszej reprezentacji zostaje otwarte i aktualne.
Czy Lech ma procent od kolejnego transferu Gumnego? Co z przyjściem Nedelewa do Legii?