Zainteresowanie Napoli Karbownikiem nie jest niczym nowym, pisze się o tym od kilku miesięcy. Kilkanaście dni temu o przełomie poinformował Krzysztof Stanowski, pisząc, że transfer jest praktycznie na ostatniej prostej i że faktycznie, rekord Ekstraklasy zostanie pobity. Nie jakoś bardzo mocno, ale jednak pobity. Dni mijały, wokół sprawy zrobiło się cicho, ale kilka dni temu włoskie media (RAI) doniosły, że porozumienie zostało osiągnięte, a cena za Karbownika to 7 mln euro plus 500 tysięcy w bonusach. Jak było/jest naprawdę? Kiedy kilka dni temu zapytaliśmy o stan faktyczny niedaleko Łazienkowskiej, usłyszeliśmy, że oficjalne rozmowy się nawet nie zaczęły. Co to oznacza?Czy Joel Valencia trafi jednak do Legii? Brentford podjął decyzję w sprawie przyszłości Ekwadorczyka
To, że formalne rozmowy się jeszcze nie zaczęły, nie oznacza, że do porozumienia jest daleko. Wręcz przeciwnie - Napoli dobrze znało/zna oczekiwania Legii i na żadną niespodziankę się tu nie zanosi. Wprawdzie plotki o tym, że w ostatnich dniach Karbownik, Mariusz Piekarski i Radosław Kucharski byli w Neapolu, nie są prawdziwe (zdementowaliśmy je w dobrym źródle), ale, jak słyszymy, wiele wskazuje na to, że wkrótce ten tercet się do Neapolu wybierze.A co z ceną za młodego legionistę? Dziś, okrężną drogą, dotarły do nas informacje, że transakcja miałaby być dopięta na poziomie 8,5 miliona euro plus ewentualne bonusy. Jeśli to się ostatecznie potwierdzi, to faktycznie będziemy mieli nowy, absolutny rekord Ekstraklasy.Rozmowa z Grzegorzem Krychowiakiem: moja żona może być wzorem dla Polek