- Nie jestem przyzwyczajony do czerwonych kartek, to moja druga czerwień w karierze - kręcił z niedowierzaniem głową Kosowski, który osłabił zespół w 83. minucie po dwóch brutalnych faulach.
- Na pewno w najbliższym czasie czeka mnie rozmowa z Kamilem - nie krył zdenerwowania trener GKS Paweł Janas. - Chyba będzie musiał usiąść na ławce i spędzić tam cały mecz, aby zobaczyć jak gra się w polskiej ekstraklasie, i jak reagują sędziowie.
Ruch wygrał zasłużenie, ale mało brakowało, żeby goście wywieźli z Chorzowa jeden punkt. Jednak w 94. minucie wprowadzony na boisko Paweł Abbott zmusił do błędu Mate Lacicia, który zagrał piłkę ręką i arbiter podyktował rzut karny. Abbott złapał szybko piłkę i choć inni koledzy z zespołu też chcieli wykonać "jedenastkę", nie ustąpił żadnemu z nich. I strach pomyśleć, co by było, gdyby przestrzelił... - Przed rzutem karnym nie było szans, by oderwać piłkę od Pawła. Chłopcy mówią, że aż warczał na nich i nikomu nie chciał jej oddać - żartował po spotkaniu trener Ruchu, Waldemar Fornalik.
Ruch - Bełchatów 2:1
1:0 Piech 62. min, 1:1 Żewłakow 80. min, 2:1 Abbott 90+4. min (karny)
Sędziował: Paweł Raczkowski 3. Widzów: 3500
Ruch: Perdijić 4 - Lewczuk 3, Grodzicki 3, Djokić 3, Szyndrowski 3 - Grzyb 3 (82. Smektała), Malinowski 3, Straka 3, Janoszka 4 (90. Zieńczuk) - Piech 4, Jankowski 2 (56. Abbott)
GKS: Sapela 3 - Fonfara 3, Szmatiuk 3, Lacić 2, Popek 3 - Wróbel 3, Bożok 2, Zbozień 2 (77. Żewłakow), Bocian 2 (69. Baran 2), Nowak Ż 3 - Kuświk 1 (46. Kosowski Ż Ż CZ 0)
Ocena: 3-