To był horror przy Reymonta. Zaczęło się od prowadzenia Wisły 1:0 po golu Błaszczykowskiego (bramka Wisły nr 3500 w Ekstraklasie), ale później częstochowianie wyprowadzili dwa potężne ciosy i wydawało się, że Wisła już się nie podniesie. Krakowianie, dzięki fantastycznej grze Błaszczykowskiego, najpierw wyrównali, a w końcówce strzelili zwycięskiego gola (wracający do składu Savicević). Raków dokonał trudnej sztuki – przegrał z drużyną, która grała naprawdę fatalnie (poza Kubą).
Jakub Moder: Chciałbym zagrać w Lidze Mistrzów. Najlepiej z Lechem [WYWIAD]
Błaszczykowski, mimo zaawansowanego piłkarsko wieku i wielu kontuzji za sobą, wciąż jest kapitalnym piłkarzem. Od powrotu do Polski rozegrał dla Wisły 25 meczów, w których strzelił 11 bramek i zanotował 6 asyst. Pokonanie klubu, w którym zaczynał przygodę z piłką, było z pewnością trudne dla Błaszczykowskiego. W Rakowie wszystko się zaczęło, zresztą do dziś Kuba jest mocno związany z Częstochową. Raz do roku organizuje w tym mieście turniej charytatywny, z którego dochód jest przekazywany potrzebującym.
Robert Lewandowski może być POTRÓJNYM królem! OGROMNA szansa przed Polakiem
Zwycięstwo Wisły przewidział w programie „Super Sport” były prezes PZPN Michał Listkiewicz. - To jest mecz ważniejszy dla Wisły, niż dla Rakowa. Wisła rzuci wszystko na szalę. Będzie to krew, pot i łzy, będą umierali po meczu leżąc na boisku, ale wygrają – mówił Listkiewicz. Program Super Sport można oglądać na sport.se.pl i na YouTube na kanale Super Sport.