450 minut bez gola
Początek roku w wykonaniu Lecha był obiecujący i nie zapowiadał, że drużyna wpadnie w dołek. Kolejorz odpadł z Pucharu Polski. W lidze od trzech meczów nie zaznał smaku zwycięstwa i przestał strzelać gole. To już 450 minut (licząc wszystkie rozgrywki), gdy napastnicy Lecha nie pokonali bramkarzy rywali.
Cała nadzieja w Marchwińskim
Wydaje się, że dobrym momentem na przełamanie koszmarnej serii są derby Poznania. Do składu Lecha na mecz z Wartą wraca Filip Marchwiński. Zabrakło go w poprzednim spotkaniu z Górnikiem, gdy musiał pauzować za kartki. - Ostatni tydzień był ciężki pod względem wyników oraz fizycznym - powiedział Marchwiński, cytowany przez klubowe media. - Wracam naładowany pozytywną energią, świeży i będę chciał to pokazać z Wartą - dodał.
Muszą przebić się przez mur Warty
Obiecujący napastnik był bohaterem poprzednich derbów Poznania. W rundzie jesiennej Lech wygrał 2:0, a on strzelił pierwszego gola. To był wtedy dobry okres dla niego, bo zauważył go selekcjoner Michał Probierz i powołał do reprezentacji Polski. Teraz "Marchewa" nie ukrywa, że znów chciałby trafić z lokalnym rywalem. - Liczę na to, że znowu uda mi się strzelić gola, dołożyć asystę i pomogę drużynie w odniesieniu zwycięstwa - przyznał młody napastnik, cytowany przez oficjalny portal Lecha. - Warta postawi się i będziemy musieli przebić ten mur - zadeklarował Marchwiński.
Michał Probierz szykuje niespodziankę na baraże. Selekcjoner kadry zaprosi Estonię na TARAS?