Kibice „Kolejorza” z pewnością nie mogą być zadowoleni z postawy swoich pupili w minionych rozgrywkach. Nie pomogła nawet roszada na stołku trenerskim, w końcówce sezonu Dariusza Żurawia zastąpił bowiem Maciej Skorża. Ostatecznie Lech zajął dopiero 11. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy, w 30 meczach zdobywając ledwie 37 punktów. Taki wynik z pewnością nikogo w Poznaniu nie satysfakcjonuje. Niewykluczone jednak, że latem na Bułgarskiej dojdzie do prawdziwej kadrowej rewolucji! Celem właściciela Piotra Rutkowskiego jest bowiem wzmocnienie zespołu i powrót do ligowej czołówki.
Lech zaszaleje?
Dużych ambicji nie ukrywał w rozmowie z portalem „Sportowe Fakty” właściciel poznańskiego klubu, Piotr Rutkowski. - Nie chcę rozmawiać o konkretnych nazwiskach. Ale mogę potwierdzić, że w tym okienku wydamy na transfery najwięcej pieniędzy ze wszystkich polskich klubów. Zresztą, w ostatnich latach wydawaliśmy z Legią najwięcej, a bywały okienka, że i więcej od nich. Nie jest więc tak, że się szczypiemy o każdą złotówkę – powiedział.
Przedstawiamy mistrza Polski. Legia Warszawa bez tajemnic. Gaduła, generał i odkurzacz podbili ligę
Rutkowski podkreśla jednak, że umiejętności pozyskanego zawodnika nie zawsze są wprost proporcjonalne do ceny. - Choć czasem z tym płaceniem też różnie bywa. To, że wydasz milion euro, nie gwarantuje ci, że ktoś się sprawdzi. Czasem są piłkarze bez kontraktu, ale z jakością - sami się doskonale o tym przekonaliśmy w przypadku Gytkjaera czy teraz Ishaka. Ważne, by zawodnicy pasowali do zespołu. W przeszłości już wydawaliśmy duże pieniądze na graczy, którzy nie dawali nam spodziewanej jakości. Nie chodzi więc o to, żeby się licytować, dawać za kogoś worek złota, a potem okaże się, że akurat ten nie pasuje – podkreśla.
W ostatnich tygodniach w kontekście transferu do Lecha Poznań sporo mówiło się m.in. o dwóch zawodnikach Górnika Zabrze. Na celowniku poznańskich działaczy znaleźli się bowiem Erik Janza oraz Jesus Jimenez. Pojawiły się także informacje o sensacyjnym przejściu do Lecha Pawła Wszołka, któremu wraz z końcem czerwca kończy się kontrakt z Legią Warszawa. Doniesienia odnośnie tego transferu trzeba jednak traktować z przymrużeniem oka.