Legia Warszawa

i

Autor: Cyfrasport Legia Warszawa

Przedstawiamy mistrza Polski. Legia Warszawa bez tajemnic. Gaduła, generał i odkurzacz podbili ligę

2021-05-21 20:33

W zakończonym nie mieli sobie równych. Legia ponownie uprzedziła konkurentów i sięgnęła po tytuł. Kto jest największą gadułą, a kto generałem, odkurzaczem i pamięcią operacyjną mistrza Polski? Na gali Ekstraklasy legioniści dostali pięć wyróżnień. Po dwie Filip Mladenović (najlepszy obrońca, Piłkarz sezonu), Tomas Pekhart (najlepszy napastnik, król strzelców) i Luquinhas (najlepszy pomocnik). Trener Czesław Michniewicz opowiada nam o podopiecznych.

Artur Boruc (41 l., bramkarz). Bardzo ważne ogniwo, autorytet. Miał wiele świetnych interwencji w kluczowych momentach, w których zachowywał spokój i wspierał drużynę. Zastanawiano się, jak wypadnie po powrocie do Polski, ale pokazał klasę i zostaje na kolejny sezon. Mistrz sytuacyjnego żartu. Swoje widział, swoje przeżył i chętnie dzieli się tym doświadczeniem z kolegami.

Cezary Miszta (20 l., bramkarz). Ma duży potencjał. Jego szczęściem jest to, że może podpatrywać Boruca, który się nim zaopiekował. Dzieli ich ponad 20 lat. Czuje, że ma obok siebie kogoś życzliwego. Przed Cracovią mieliśmy problem z młodzieżowcem. Artur zaproponował, aby zagrał Czarek. Powiedział, że nie będzie miał z tym problemu. Gdyby nie doceniał młodszego kolegi i nie szanował go, to na coś takiego nie zdecydowałby się.

Artur Jędrzejczyk (34 l., obrońca). Ma za sobą fantastyczną rundę. Był najlepszym środkowym obrońcą w lidze. Dobrze się odnalazł w ustawieniu z trójką stoperów. Jak „Jędza” gra dobrze to nikt tego nie widzi. Doceniam jego wkład w mistrzostwo. W takiej dyspozycji jak w tym roku to zawodnik na reprezentację Polski. Artur każdą sytuację potrafi obrócić w żart. Ale z niego także żartują, ma dystans do siebie. Dusza drużyny.

Mateusz Wieteska (24 l., obrońca). Niektórzy żartują, że to mój synek. Ostatnio, gdy z nim rozmawiałem to trener Kamil Potrykus uśmiechnięty powiedział do nas: rodzinne spotkanie? Ma dobrą rundę, choć zarzucano mu, że popełnia błędy. A on miał mały udział przy straconych golach. Grał równo, solidnie, tak jak od niego oczekiwaliśmy. Często ryzykował podania, ale chcieliśmy, aby w taki sposób grał. Brakuje mi bramek z jego strony. Miał kilka słupków, poprzeczek, więc liczę, że w przyszłym sezonie będzie wykorzystywał więcej okazji. Kiedyś grał w ataku.

Czesław Michniewicz opowiada o mistrzowskim sezonie. "Długo czekałem na ten tytuł" [ROZMOWA]

Filip Mladenović (30 l., obrońca). Najlepszy obrońca i piłkarz sezonu w Ekstraklasie. Serb rozegrał sezon życia. Daje nam dużo opcji, odnalazł się w Legii. Posiada najlepsze dośrodkowanie w lidze, w konkretne miejsce. Wcześniej kolekcjonował kartki, a u nas pod tym względem wyhamował. Zdenerwował się tylko w Mielcu, gdzie został ukarany. Ale nie dostał żadnej kartki za niepotrzebne rozmowy z sędziami. Tutaj dostrzegam u niego poprawę, zmianę podejścia. Nie ma problemów z wagą, unika kontuzji, a to przy jego budowie oznacza, że pogra jeszcze na dobrym poziomie. „Mladen” to typ gaduły. Mówi po polsku, a jak przekręci słowo to drużyna ma z tego ubaw. Ale potrafi się odgryźć.

Josip Juranović (26 l., obrońca). Chorwat to odkrycie sezonu. Szybko odnalazł się w Legii. Zanim pierwszy rok w Polsce i przebił się do reprezentacji Chorwacji. Znalazł się w kadrze na EURO. Posiada zmysł do gry kombinacyjnej. Lewa, prawa noga, dobre dośrodkowanie to jego atuty. Jeszcze może się rozwinąć i pograć w zagranicznym klubie. Widzę przed nim dużą przyszłość.

Mateusz Hołownia (23 l., obrońca). Miał kilka prób przebicia się w Legii i za każdym razem kończyło się wypożyczeniem. Ale w innych klubach nie zawsze miał miejsce w składzie. Po kontuzji Szabanowa grał regularnie i zdał egzamin. Drużyna czuje się przy nim pewnie. Jego atutem jest technika, bo to były napastnik. Buduje pozycję w klubie. Musi walczyć, aby ją utrzymać. Skorzystał na zmianie systemu, bo w rywalizacji z Mladenoviciem na lewej obronie miałby duże wyzwanie. A tak grają razem. Są beneficjentami tego systemu.

Artem Szabanow (29 l., obrońca). Ukrainiec przyszedł do nas od razu po okresie przygotowawczym. Można powiedzieć, że prostu z samolotu trafił na boisko. Potrzebowaliśmy zawodnika z lewą nogą na środek obrony. W tamtym momencie jego transfer był dla nas ważny, bo pozwolił nam na inne ustawienie i dał nam więcej opcji. Przydarzył mu się błąd z Piastem, a tak grał solidnie. Na jego pozycji trudno być widowiskowym, bo trzeba być odpowiedzialnym za obronę.

Marek Papszun, trener sezonu w Ekstraklasie: Jestem dumny z dokonań Rakowa [ROZMOWA]

Igor Lewczuk (36 l., obrońca). Rundę stracił przez kontuzję. Można powiedzieć, że otwiera klub, bo zawsze przychodzi jako pierwszy. Dba o siebie, o każdy szczegół. Siłownia, dieta, odżywanie - jest przykładem dla innych.

Andre Martins (31 l., pomocnik). Gdy przyszedłem to grał mało. Powiedziałem mu, żeby walczył. Przebijał się do składu i stał się generałem środka pola. Taki Napoleon. Nie tylko odbiera piłkę, ale mądrze ją rozgrywa. Inteligentny chłopak, bardzo dobrze się z nim współpracuje. W samych superlatywach można o nim mówić. Trener Paulo Sousa mówił mi, że pracował z nim w kadrze Portugalii do lat 16. Pauzował w meczu ze Śląskiem, ale mimo to wsiadł w samochód i przyjechał do Wrocławia. Chciał być z drużyną i jej kibicował.

Bartosz Slisz (22 l., pomocnik). Ma intuicję, ciągle jest w ruchu, czysto odbiera piłkę, zabezpiecza wszystkie strefy. Ktoś mówił o nim odkurzacz, bo tak „czyści”. Coś w tym jest. Wyśmienity w „czytaniu” i przewidywaniu gry w defensywie. Wie kiedy doskoczyć, kiedy odpuścić. To chłopak z przyszłością. Dysponuje mocnym strzałem, ale musi poprawić regularność. Podobnie jak szybkość rozgrywania i szukania niekonwencjonalnych rozwiązań. Wtedy będzie wybitny na swojej pozycji. Wydaje się nieśmiały, ale na boisku tego nie widać. Chętny do pracy, zawsze pyta po treningu co jeszcze zrobić.

Bartosz Kapustka (25 l., pomocnik). Mówiłem, że to nasz silnik, nasze serce w ofensywie. Pracowity, koleżeński, oddany drużynie. Widać, że dużo nauczył się za granicą jeśli chodzi o rywalizację, podejście do treningu. Podobnie jak Slisz ciągle chce więcej trenować, poprawiać mankamenty. Jego podejście jest bardzo ważne. Podczas gier mobilizuje kolegów. Daje właściwe napięcie w drużynie. Nie krzyczy po to, aby kogoś obrażać czy upokorzyć. Podpowiada konstruktywnie. To mi się w nim podoba. Jeśli Slisz jest odkurzaczem, to Kapustka jest naszą pamięcią operacyjną. Wie co kiedy zrobić. Zauważyłem, że trzymają się razem ze Sliszem.

Przemysław  Frankowski o powołaniu na EURO i nieobecności gwiazdy: Grosicki jest nie do podrobienia

Luquinhas (25 l., pomocnik). Najlepszy pomocnik w lidze. Jego nogi po meczu wyglądają tak, jakby się zaciął się brzytwą po goleniu. Nie skarży się na to. Nie zamartwia się tym. Choć go boli, to zaciska zęby i gra. Wiele było takich sytuacji, że musieliśmy czekać na niego, bo w przerwie fizjoterapeuci obkładali go lodem. Kocha grać w piłkę, ma frajdę z tego, że kogoś przedrybluje i wypracuje gola. Uczymy go też, aby miał radość ze zdobywania bramek. Bo jak ma sytuację to zawsze szuka kolegi, aby mu podać. Na wyjazdach gra na konsoli z Lopesem i Martinsem. Bije od nich serdeczność i pozytywne podejście do życia. Brazylijczyk został ostatnio ojcem.

Walerian Gwillia (27 l.,, pomocnik). „Wako” miał świetny ubiegły sezon, w tym borykał się z kontuzjami i nie mógł pokazać swoich walorów. Trudno mu było wskoczyć do składu. Potrafi żartować z siebie i kolegów. Jeszcze dużo grania przed nim.

Mateusz Cholewiak (31 l., pomocnik). Grało mało, bo na zmianie systemu ucierpieli skrzydłowi. Nawet gdy nie łapał się do składu na mecz i był wysyłany do rezerw to przyjmował to z pokorą. Imponowało mi, że był pogodny. Lubiany w szatni za pracowitość. Myślę, że w innym klubie w Ekstraklasie będzie występował, bo ma umiejętności.

Kacper Kostorz (22 l., pomocnik). Dużo przeszedł, chorował, doszły problemy rodzinne. Brakuje mu ciągłości. Gdy zacznie regularnie trenować to od razu widać jego umiejętności. W innym przypadku ten potencjał ucieka. Gdy wszystko ze zdrowiem będzie OK, to może być ciekawym uzupełnieniem rywalizacji w napadzie. Jego atuty to świetna motoryka, szybkie wychodzenie na pozycje, na prostopadłe piłki. Inny typ gracza niż Pekhart czy Lopes.

Widoków z okna domu Arkadiusza Milika mogą pozazdrościć miliony. Obrazki jak w raju, co za krajobraz

Paweł Wszołek i Kacper Skibicki

i

Autor: Cyfrasport Paweł Wszołek i Kacper Skibicki

Kacper Skibicki (20 l., pomocnik). Miał udany debiut z Lechem, gdy strzelił gola, ale potem zachorował. Na obozie w Dubaju wyglądał dobrze, a potem złapał kontuzję. Przez to nie zagrał tylu minut, ilu by chciał. Rozwinął się, poprawił kilka mankamentów nad którymi pracujemy. Jego atutem jest motoryka, wytrzymałość, szybkość. Mimo chudej nóżki dysponuje potężnym strzałem. Jeśli chodzi o siłę i precyzję to ma jeden z najlepszych strzałów w zespole.

Paweł Wszołek (29 l., pomocnik). Był w najtrudniejszym położeniu, bo w każdym innym zespole w Ekstraklasie miałby pewne miejsce. U nas rywalizował z Juranoviciem i nie zawsze grał tyle, ile by chciał. „Wszoła” ma duże umiejętności. Ambitny, dba o siebie, przywiązuje wagę do każdego szczegółu. Nauczył się tego za granicą. Pod względem taktyki był pomocny, bo występował w różnych ustawieniach. Jak coś potrzebowaliśmy to zawsze służył pomocą.

Joel Valencia (27 l., pomocnik). Myślę, że on jak i my spodziewaliśmy się więcej. Nasze oczekiwania, i to co pokazywał, się rozminęły. Dlatego już go z nami nie ma.

Jasur Yaxshiboyev (24 l., pomocnik). Późno do nas przyszedł, potrzebował więcej czasu na przygotowanie, wkradły się urazy, ale będzie gotowy do treningu na początek przygotowań do nowego sezonu i myślę, że da nam w nim dużo dobrego.

Sebastian Szymański skomentował brak powołania na Euro 2021. Takich słów nikt się nie spodziewał

Tomas Pekhart (32 l., napastnik). Najlepszy napastnik w lidze. Rozegrał sezon życia, został królem strzelców po raz pierwszy w karierze. Jak ktoś patrzy na jego sylwetkę to pomyśli, że nie strzeli dużo goli. Czech świetnie gra głową, potrafi się odnaleźć pod bramką. Na finiszu rozgrywek mu nie szło, choć miał dużo sytuacji, ale brakowało skuteczności i szczęścia. Jego bramki dały nam spokój, pewność, przewagę nad konkurentami i dzięki czemu mieliśmy spokojną końcówkę sezonu po wywalczeniu tytułu. Rodzinny, cichy, spokojny. Obieżyświat, poliglota, wyciąga z piłki maksimum. Myślę, żewystępy w Legii w tym sezonie zostaną w jego pamięci do końca zycia

Rafael Lopes (30 l., napastnik). Bardzo pożyteczny zawodnik. Portugalczyk przyszedł z kontuzją, więc było mu trudno wdrapać się na wyższy poziom. Może nie jest typem szybkościowca, ale za to to szybko myśli i reaguje na boisko. Inteligentny piłkarz. Trener Alessio De Petrillo mówi o nim, że rozumie piłkę. Lopes tworzy grę, dobrze czuje się w parze z drugim napastnikiem, któremu kreuje sytuacje. Podczas treningów strzeleckich wiedzie prym. Jest regularny. Widzi bramkę i dostrzega ustawienie kolegów. Strzelił gola z Lechem w ważnym momencie, który dał wygraną i napędziło drużynę. Swoją rolę wypełnił. Uwielbia żarty. Gdy zostaliśmy mistrzem to rano w ośrodku odpalił petardy w kolorach Legii. Zawsze gdy ktoś zrobi kawał to pierwszym podejrzanym jest Rafa. I okazuje się, że zawsze to on maczał palce w tych akcjach.

Ernest Muci (20 l, napastnik). Albańczyk trafił do nas po okresie przygotowawczym. Poznaje polską ligę. Oczywiście, że chciałby grać więcej. Tłumaczyłem mu, żeby się nie zrażał. Ma dobrą technikę, strzał i swobodę w grze. Musi popracować jeszcze nad fizycznością, ale to bardzo wartościowy zawodnik.

Szymon Włodarczyk (18 l., napastnik). To przyszłość Legii. Ma smykałkę do strzelania goli. Musi nabrać masy. W rezerwach jest skuteczny.

Najnowsze